Toruńska odsłona trasy koncertowej „Moja miłość” minęła pod znakami śmiechu i wzruszeń. 6 listopada Michał Bajor zaprezentował utwory ze swojej najnowszej płyty w pękającej w szwach sali Centrum Kulturalno-Kongresowego Jordanki.
Zgromadzona licznie publiczność miała okazję przy akompaniamencie kwartetu instrumentalnego wysłuchać popularnych polskich przebojów oraz licznych anegdot opowiadanych przez Bajora. Każdy utwór artysta opatrywał komentarzem wspominającym kompozytora lub oryginalnego wykonawcę piosenki.
Michał Bajor zaczął koncert od „Lubię wracać tam, gdzie byłem” z repertuaru Zbigniewa Wodeckiego. Było to równoznaczne z pierwszymi uniesieniami i zachwytem publiczności – poprzeczka została ustawiona wysoko.
Kolejne minuty nie przyniosły rozczarowania. Usłyszeliśmy m.in. „Och życie kocham Cię nad życie” Edyty Geppert czy „Jeśli kocha Cię ktoś” Alicji Majewskiej. Duże wrażenie wywarły wykonane a cappella „Trzy miłości” Bułata Okudżawy, w polskiej wersji śpiewane przez Sławę Przybylską.
Swoimi utworami „Moja miłość największa” i „Nie chcę więcej” Bajor wzruszał do granic możliwości – a bawił, kiedy tańczył do „Prześlicznej wiolonczelistki” Skaldów. Wybrzmiały też dwa utwory skomponowane specjalnie na potrzeby nowej płyty – „Ja kocham, Ty kochasz” w duecie z Anią Wyszkoni i „Miłość jest tylko jedna” z Alicją Majewską.
Zobaczcie fragment koncertu, na którym artysta śpiewa „Odkryjemy miłość nieznaną” z repertuaru rzeczonej wokalistki.
Z myślą o słuchaczach Radia Sfera piosenkarz opowiedział o sobie, swojej twórczości, upodobaniach, kontakcie z publicznością i mrocznej wizji przyszłości.
Kim jest Michał Bajor?
Czym artysta kieruje się, wybierając utwory na kolejną płytę lub te, które wybrzmią podczas koncertu? Czy zdarza mu się śpiewać piosenki, których nie lubi, bo oczekuje tego publiczność?
Jak sprawa się ma z najnowszym albumem „Moja miłość”?
Więcej przyjemności sprawia Bajorowi praca nad płytą czy koncertowanie?
Czy Michała Bajora można łączyć z pojęciem poezji śpiewanej? Co lubi – co śpiewa, co czyta, co ogląda?
Artysta roztacza ponurą wizję przyszłości opętanej technologią. Czy we współczesnym świecie jest jeszcze miejsce na poezję?
Specjalnie dla Radia Sfera:
obraz tytułowy: fot. Rafał Masłow