Jednym ze spotkań przygotowanych na tegorocznej edycji festiwalu było spotkanie z Danielem Passentem, felietonistą tygodnika „Polityka”. Spotkanie poprowadzili Jan Wróbel, autor „Dzieł rozebranych” i Ewa Winnicka z tygodnika „Polityka”.
Daniel Passent odpowiadał na pytania związane z powstawaniem swoich słynnych felietonów. Podczas rozmowy został zapytany o Wojciecha Fibaka. Jak sam przyznał, dzięki niemu udało się mu napisać kilka felietonów podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych. Od osób, z którymi rozmawiał dowiedział się, że słynny polski tenisista, o którym ostatnio głośno za sprawą publikacji tygodnika „Wprost”, jest nie fair w biznesie i ma słabość do kobiet. Jednak nikt pod nazwiskiem nie chciał rozmawiać, a Passent nie chciał opierać tekstów na plotkach.
W stosunku do publikacji „Wprost” Daniel Passent przyznał, że tenisita padł ofiarą prowokacji. Jak powiedział: „Fibak jest osobą prywatną. Nie rzucił cienia na Polaków, lecz na siebie. Autorka artykułu i redaktor Latkowski zachowali się nie w porządku. Miałem uczucia mieszane” – odpowiedział na pytanie Ewy Winnickiej.
Jan Wróbel był jedyną osobą, która rozmawiała z Danielem Passentem w jego domu, i dzięki czemu powstała książka „Dzieła rozebrane”. – Nie pamiętam kto zaproponował Janka. Może Robert Krasowski? Był też Janek Ordyński, ktory miał poglądy zbliżone do mnie. Potrzebny był inny Janek. Powiedzmy z innej parafii. Żeby był inteligentny, prawicowy. Takich Janków nie ma za wielu – powiedział Passent.
Podczas odpowiedzi na pytanie Ewy Winnickiej o spotkanie z Janem Wróblem, felietonista stwierdził: „Jestem zawiedziony, że nie ma żadnej bojówki, która zakłóciłaby nasze spotkanie” – po czym otrzymał brawa i wywołał śmiech na sali.