Toruńskie koszykarki w ostatnim czasie dają swoim kibicom dużo powodów do radości. Energa z meczu na mecz gra coraz lepiej, a w środę minimalnie przegrała z mistrzyniami Polski – CCC Polkowice – 57:60. Najlepszą zawodniczką gospodyń po raz kolejny była Joanna Walich, zastępująca w obowiązkach kapitana kontuzjowaną Emilię Tłumak.
Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana, a już od samego początku punktowanie rozpoczęła Joanna Walich. Silna skrzydłowa Katarzynek tylko w tej części gry zdobyła 13 punktów. W drużynie polkowiczanek kroku dotrzymywała jej niesamowita Walerija Musina. Ostatecznie w tym fragmencie gry lepsze okazały się gospodynie, które mogły się cieszyć dwupunktowym prowadzeniem.
Przed przerwą toczył się równie zacięty pojedynek co w pierwszej kwarcie, na dodatek zakończony akcją, którą toruńscy kibice zapamiętają na długo. Sekundę przed końcem drugiej kwarty na rzut z własnej połowy zdecydowała się Weronika Idczak. Ku uciesze wszystkich kibiców, piłka wpadła do kosza. – Były to ostatnie sekundy drugiej kwarty, więc to był taki rzut rozpaczy, ale wpadł. Miałam szczęście – powiedziała rozgrywająca Energi.
Trzecia kwarta niemal już tradycyjnie nie wyszła toruniankom. Podopieczne trenera Elmedina Omanicia zdobyły tylko sześć oczek i z całą pewnością można stwierdzić, że to w dużej części zadecydowało o porażce torunianek. Nieskuteczna do tej pory Sybil Dosty, dopiero pod koniec kwarty pokazała, że potrafi zbierać piłki, ale na niewiele się to zdało. Pod koszem szalała również najniższa na boisku Lorin Dixon, lecz to również nie pomogło. – Coś musimy zrobić z tą trzecią kwartą jeżeli chcemy być gdzieś wyżej. Będziemy nad tym pracowały – stwierdziła Weronika Idczak.
Od samego początku czwartej kwarty torunianki wzięły się za odrabianie trzynastopunktowej straty. Tak naprawdę całą grę drużyny prowadziły Joanna Walich oraz Weronika Idczak. Co jakiś czas przebłyski miała Lorin Dixon, lecz nie udało jej się więcej zdziałać. Kilka sekund przed końcem Energa próbowała jeszcze doprowadzić przynajmniej do dogrywki, ale po drugim faulu Matei Vrdoljak nadzieja zgasła i mecz zakończył się zwycięstwem podopiecznych Jacka Winnickiego.
Energa Toruń– CCC Polkowice 57:60 (20:18, 14:16, 6:18, 17:8)
Energa: J. Walich 22, S. Dosty 10, W. Idczak 9, P.Gulak-Lipka 7, M. Vrdoljak 7, L. Dixon 2, R. Ratajczak 0.
CCC: W. Musina 24, A. Majewska 11, M. Skorek 9, J. Skerović 6, J. McCarville 5, M. Leciejewska 3, P. Misiek 2, T.Oblak 0.