Powieści tego autora to jedne z tych, od których nie sposób się oderwać, które wywołują wypieki na twarzy i wiele sprzecznych uczuć. Autor mistrzowsko łączy elementy realizmu magicznego z pograniczem snu i jawy.
O kim mowa? Tym wybitnym pisarzem jest Amerykanin – Jonathan Carroll, znany twórca fantastyki, który na co dzień mieszka i tworzy w Wiedniu. Elementem charakterystycznym w jego twórczości jest mnogość bohaterów, którzy często powielają się w jego książkach. Najczęściej bohater epizodyczny staje się pierwszoplanowym lub odwrotnie. Jego debiutem była „Kraina Chichów”, którą w 1980r. zarekomendował w Polsce Stanisław Lem. Bohaterem powieści jest Tomasz Abbey, skromny nauczyciel, który pragnie napisać biografię swojego ulubionego pisarza. W jego rodzinnym miasteczku poznaje córkę swego idola a także miejscową społeczność. Wszystko wydaje się bardzo podejrzane. Ludzie hodują bulteriery i mają zadziwiająco mało szacunku do śmierci. Poza tym są przesympatyczni dla młodych ludzi. Sielankowa atmosfera ma jednak swoją przyczynę i, o dziwo, związek z ulubieńcem Tomasza. Czy przerodzi się ona w horror, czy zmieni życie głównego bohatera? Dowiecie się czytając tę publikację, którą serdecznie polecam.
Mówiłam o debiucie, czemu więc nie wspomnieć o najnowszej powieści Carrolla – „Kąpiąc Lwa”, na którą autor kazał czekać czytelnikom aż 6 lat. Tutaj pisarz ujął mnie przede wszystkim tym, że tematem przewodnim jest sen. Sen, który można interpretować na wiele sposobów i który może, do pewnego stopnia, pomóc w interpretacji nas samych. Akcja zarysowuje się tu w dość typowy dla Carrolla sposób, a każdym zdaniem jest coraz lepiej – pewnej nocy pięciorgu przyjaciołom śni się ten sam sen, w którym wychodzą na jaw ich najintymniejsze sekrety. Dlaczego nazajutrz elementy tego snu zaczynają przenikać do realnego świata? Co to ma znaczyć? Czyżby sen był przepowiednią nadejścia dzikiego i nieokiełznanego chaosu? Jonathan Carroll zdaje się mówić tutaj, że świat jest względny, a my powinniśmy wynieść się poza nasze ograniczenia. Pozornie skomplikowana opowieść, jednak jak najbardziej godna polecenia! Kto zachwycił się „Krainą Chichów” po „Kąpiąc Lwa” sięgnie z przyjemnością.
zdjęcie : Dom Wydawniczy REBIS