Słynna powieść z sensacyjną akcją na tle sugestywnej panoramy obyczajowej Paryża, pełna niezwykłych zdarzeń i postaci, utrzymywała się przez trzy lata na listach bestsellerów! „Pachnidło”. Jest oryginalne. Jest zaskakujące. Jest na swój sposób wyjątkowe. Bywa odpychające. Tak, na pewno. Jednak przede wszystkim ta książka wprost pachnie.
Jan Baptysta Grenouille jest obdarzony węchem doskonałym. Dokładnie wyczuwa takie zapachy, o jakich przeciętnemu człowiekowi się nawet nie śniło. Jest sierotą i pracuje u garbarza, ale po pewnym czasie udaje mu się trafić do perfumerii. Sam nie posiada w ogóle zapachu, a to odstrasza od niego ludzi, choć nie potrafią podać prawidłowej przyczyny. Ma swoją obsesję: stworzyć pachnidło idealne i najwspanialsze, pachnidło z dziewiczego ciała.
Sam autor „Pachnidła”, niemiecki pisarz i autor scenariuszy, Patrick Suskind, pozostał w cieniu swojego dzieła. Unika on życia publicznego i sławy do tego stopnia, iż nominowany do nagród takich jak: Nagroda Gutenberga, Nagroda Literacka FAZ czy Nagroda Tukana odmówił ich przyjęcia.
Pachnidło jest mistrzowskim przedstawieniem ludzkiej psychiki, żądzy, napisane językiem ówczesnego społeczeństwa, które czasem pokazane jest nawet w sposób groteskowy.
Swoją drogą „Pachnidło” jest nieco niepokojące. Jak podpowiada podtytuł to „historia pewnego mordercy”. Dodajmy, że mordercy przepełnionego dziką żądzą zapachu i całkowicie pozbawionego wyrzutów sumienia. Nie będzie zabawy w poszukiwanie zabójcy, ale autor serwuje nam trochę mroku i strachu. Pomysł jest śmiały, historia trudna do zaklasyfikowania. Odnaleźć w niej można cechy powieści grozy, a nawet romansu łotrzykowskiego. Wartka akcja trzymająca w napięciu do końca, a także nagły i niespodziewany jej zwrot – to wszystko sprawia, iż „Pachnidło” czyta się jednym tchem. Książka wydana została w roku 1985 i zyskała natychmiastowy rozgłos. Przetłumaczona na ponad dwadzieścia języków zachwyca nieustannie świeżością i niebanalnością ujęcia tematu. W roku 2005 doczekała się zekranizowania.
„Pachnidło” warto przeczytać choćby po to, by uświadomić sobie, że na świat można patrzeć z różnych perspektyw. Że coś, co wydaje się być zamknięte w schematach, jest takie wyłącznie z naszej winy, gdyż nie umiemy wyobrazić go sobie innym. Jestem przekonana że ci, którzy zechcą ją przeczytać znajdą w niej to coś.
zdjęcie: Świat Książki