Jako dziecko byłam przyzwyczajona do tego, że mówiono mi: „jesteś okropna”, co z lubością potwierdzałam i byłam jeszcze gorsza. Ale i dziś, jak się naprawdę wkurzę, potrafię być straszna – w ten sposób w jednym z wywiadów mówiła o sobie Stanisława Celińska. Wybitna aktorka przede wszystkim teatralna, filmowa, ale także kabaretowa. To artystka z grupy tych, które na scenie ofiarowują całą siebie. To opowieść o artystce totalnej.
Stanisława Celińska zadebiutowała w Teatrze Współczesnym w 1968 roku. Wcieliła się w rolę Anieli w sztuce Aleksandra Fredry „Wielki człowiek do małych interesów” w reżyserii Jerzego Kreczmara. Niedługo potem rozpoczęła się jej kariera filmowa. – Wystartowałam świetnie. W 1969 roku Erwin Axer zaangażował mnie do Współczesnego. Był to teatr znakomitości (…) Po projekcji 'Krajobrazu po bitwie’ w Cannes niektórzy krytycy pisali, że należy mnie uhonorować obok Moniki Vitti. A zaraz potem dostałam nagrodę w Opolu za piosenkę 'Ptakom podobni – wspominała po latach. Mimo burzliwej, bogatej w role zarówno filmowe jak i teatralne kariery, Celińska odczuwała niedosyt. – Zazdrościłam Annie Polony, że spotkała swojego Swinarskiego, a ja nie mogłam. Opowieść o Stanisławie Celińskiej to nie tylko historia wybitnych kreacji aktorskich, sukcesów i miłości publiczności. Aktorka w pewnym momencie swojego życia przyznała się do trwającej od lat choroby alkoholowej.
Celińska to również aktorka śpiewająca. W 2013 roku ukazała się płyta z wykonywanymi przez nią piosenkami, zatytułowana „Nowa Warszawa”. Piękne aranżacje znanych utworów i poruszające interpretacje artystki znalazły szerokie grono odbiorców. – To pomysł Mike’a Urbaniaka – mówiła Celińska – powiedział, że ja jestem jak Warszawa. Upadłam i podniosłam się z gruzów. Jak Bartek zagrał ”Warszawo ma”, to się poryczałam i nie mogłam śpiewać. Zadrgały wspomnienia. Te emocje zalegały we mnie jak lawa i przy naciśnięciu wypłynęły. Warszawa łączy się z moim domem rodzinnym i odżyły we mnie dusze moich bliskich. Ale łapię dystans, bo wiem, że to ludzie mają płakać.
To artystka z grupy tych, które na scenie ofiarowują całą siebie.
Jednym z najważniejszych osiągnięć Celińskiej jest fakt, że jako aktorka nigdy nie została zaszufladkowana. Zarówno jej role dramatyczne jak i komediowe pozostały w pamięci widzów na zawsze. Sama aktorka mówiła: – Pamiętam jak reżyser, świętej pamięci Bohdan Cybulski mówił: Stasiu, wszystko może być. I łzy, i sperma, tylko nie zgub tematu. Opowieść o Stanisławie Celińskiej to historia, która wciąż trwa. Aktorka nadal jest bardzo aktywna zawodowo, gra między innymi w teatrze Krzysztofa Warlikowskiego. W jednym z wywiadów mówiła: – Wie pan, gram w teatrze Warlikowskiego, robię na sobie eksperymenty i w środku naprawdę jestem młoda. Poza tym prowadzę się dobrze, nie zarywam nocy, nie piję, nie palę, teraz schudnę. Dlatego chcę wrócić do siebie młodszej. Młodszej jeszcze od tej z młodości. Czyli od początku siebie buduję młodą.
zdjęcie: flickr.com