Do odsłuchu tego krążka podchodziłam z pałętającą mi się z tyłu głowy myślą: „od debiutów cięższe są tylko powroty”. A taki właśnie powrót zafundował sobie (a przede wszystkim nam – słuchaczom) Damian SyjonFam. Człowiek znany wcześniej z … a właściwie nie skupiajmy się na tym, co było, oceńmy „Wracam do domu” świeżym okiem i otwartym umysłem, bez wycieczek pt. „a bo z tym zespołem to było tak”. Lekko nie będzie, gdyż – od razu się przyznam – zespołowego wcielenia Damiana fanką byłam i wypatrywałam jego powrotu jak tego bociana, co wiosnę zwiastuje.
Czekać było warto. Roots w najpiękniejszym, najszlachetniejszym wydaniu, kołyszące dźwięki uzupełniające się z wrażliwymi tekstami, pełnymi życiowej mądrości człowieka, który już nieco doświadczył, jednak podaje odkryte prawdy w nienachalny sposób.
Od pierwszych sekund „Powstania”, którego „tykanie” przenosi nas do tego miejsca, od innych trochę lepszego, pozwalającego się otworzyć, dajemy się prowadzić niezwykle melodyjnemu wokalowi oraz surowemu riddimowi. Po prostu majstersztyk!
„Równowaga” będąca rootsową balladą (na krążku znaleźć można także wersję dubową), bardzo oszczędną w dźwięki instrumentów, a zarazem bogatą w dźwiękowe doznania, to historia o poszukiwaniu: siebie, miłości, swojego miejsca, sensu i równowagi pomiędzy tymi składowymi. Wydaje się, że w słowach: „medytuję, kontempluję, postać rzeczy prostą lubię, spraw nie komplikuję” Damian zawarł istotę całej płyty.
Płyty, za której szlachetne brzmienie współodpowiedzialni są: austriacki House of Riddim, holenderski Bass Galore Productions, a także rodzimi: Krystian K-Jah Walczak, D’Roots Brothers oraz Watzek Wawrzyniak, odpowiedzialny za produkcję większości utworów.
Owocem współpracy z Krystianem K-Jah Walczakiem był m.in. utwór „Po co nam więcej”, mój osobisty numer jeden. Słysząc „zsynchronizujmy częstotliwości, na tym paśmie, na paśmie miłości (…)” wyśpiewane na początku utworu przez Damiana z lekką melorecytacyjną manierą, wiesz już, że masz przed sobą kawałek, który zagości na Twojej playliście na długi, długi czas. Ba! On nią zawładnie! Po co nam więcej?
Tytułowy utwór „Wracam do domu” to doskonałe zwieńczenie tej podróży. Słowa: „Życie w ręce weź i swój rozdział napisz” brzmią jak dobra rada dana Damianowi przez…samego Damiana. To opowieść o odkryciu pragnień i stopniowym przechodzeniu od myśli w czyn. Taki emocjonalny dialog z samym sobą.
Damian SyjonFam wypuścił krążek niezwykły, na którym zawarł prostotę i instrumentalną ascezę, intymność i emocjonalną bezpretensjonalność oraz niezwykłą szczerość, a wszystko to stworzyło niezwykłe bogactwo muzycznych doznań. Jeśli takie płyty powstawały będą po powrotach wokalistów, to proszę, róbcie sobie takie „przerwy” masowo. A Ty Damian już nie wyjeżdżaj, kolejnego rozstania z Twoją twórczością nie zniosę.
Ola Krajewska
Zdjęcie: oficjalny profil artysty na fb