Zadowolony kierowca wysłużonego Opla, choć może lepiej – posiadacz – bo nie zawsze można go uruchomić. Kocha góry, choć urodził się nad najdłuższym w Polsce jeziorem. Jako rodowity Iławianin szczerze nie lubi Ostródy. Mistrz konferansjerki.
Świetnie zna się na rzucaniu palenia. Dorabianie na chałturach także nie jest mu obce. Swojego czasu można było go spotkać w galeriach handlowych w postaci wielkiego, żółtego kurczaka, czy wychudzonego mikołaja. Gdy pewnego dnia wszedł do redakcji i powiedział, że na uczelni czuje się wyobcowany, było już pewne, że uzyskanie tytułu magistra nie będzie łatwą drogą. Przyjmuje kawę w stężeniach zabójczych… w sumie, to nie tylko kawę. Uwielbiał wchodzić do studia w trakcie programu i szargać nerwy prowadzącym. Jako szef newsroomu wśród młodych reporterów budził grozę, choć nikt nie wie dlaczego.