Dzień kobiet obchodzić można na wiele sposobów. Można odbierać kwiaty, kupować bilety do kina lub czekać na romantyczne kolacje. Można też iść na koncert. I to dlatego toruńskie kobiety zamiast świętować, już od godziny 18.00 ustawiają się pod drzwiami klubu w długie kolejki. Nic dziwnego- na scenie nastraja się właśnie Happysad. Ostatnia próba przed koncertem promującym najnowszy album zespołu- „Jakby nie było jutra”.
Płyta „Jakby nie było jutra” wzbudziła wiele kontrowersji. Nowe, mocniejsze i elektroniczne brzmienia zaskoczyły fanów Happysad- przyzwyczajonych do garażowego grania. Sam zespół tłumaczy, że nowa płyta to efekt ich muzycznego dojrzewania i jeśli się komuś nie podoba- to trudno.
Są jednak tacy, którzy uważają, że zespół wreszcie zerwał z wizerunkiem „grania dla gimnazjum” i zaczyna „wchodzić na salony”. Być może właśnie przez takie recenzje, utworami Happysad zaczęły się interesować największe polskie stacje radiowe. Sam zespół nie bardzo przejmuję się tą nagłą zmianą:
„Po tym, jak zaczęła nas grać Zetka albo RMF, kompletnie nic się nie zmieniło. To jest zasługa nie wiadomo czego, że to radio nas w ogóle gra. Oni grają pierwszą piosenkę sprzed 15 lat, wobec czego domyślam się, że to nie jest wynik ostatniej płyty” – mówią muzycy, wskazując również na fakt, że „grupa docelowa zespołu zostaje taka, jaka była. Nie rozszerza się, ani się nie zmniejsza.”
Płyta nie tylko zawartością wzbudziła kontrowersje- samo jej wydanie sprawiło ogromne problemy. Jesienią do internetu wypuszczone zostały dwa premierowe single. Dlaczego?
„Moment,w którym wypuściliśmy te dwa numery, bo to byli „Smutni ludzie” i „Ciała-detale” to był taki moment naszej bezradności, bo tą płytę skończyliśmy nagrywać w sierpniu, a na początku sierpnia zalało studio i zdarzyły się jakieś potworne katastrofy.”
Długo przed pojawieniem się płyty platformę YouTube obiegło promo zapowiadające „Jakby nie było jutra”, którego treść sporo różniła się od całej- później wydanej płyty. Jak się okazało- słusznie, bo promo wcale promo nie było…
„Po pierwsze: To nie my wypuściliśmy promo, tylko ktoś zrobił to promo. Wyciągnął ścieżkę dźwiękową z naszych filmików z obozu kompozycyjnego, gdzie te utwory powstawały.”
Bycie w trasie to wyjątkowa okazja, by posmakować dań z wielu różnych restauracji. O swoich doświadczeniach i opiniach członkowie zespołu Happysad zaczęli dzielić się ze społecznością internetową. „Żarcie w trasie” – bo tak nazywa się ta facebookowa strona- to gastronomiczna mapa Polski. Jaki ma cel?
„Jako zespół podróżujący dużo po Polsce, doszliśmy do wniosku, że dysponujemy ogromną wiedzą na temat miejsc, przy których można się posilić przy trasie.”
Co najchętniej jedzą członkowie zespołu? Usłyszeć można o pełnej gamie potraw, począwszy od pierogów i spaghetti, przez sałatki, a na żurku kończąc…. Hmmm, a co z „piciem w trasie”?
„Picie w trasie? Jako, że skutecznie unikam ostrych, mocnych alkoholi, czyli wódka, której nie znoszę, bo nie pasuje mi smak. Lubię sobie popijać martini z wodą” – tak o piciu mówi Kuba Kawalec.
Szósty album zespołu Happysad zatytułowany „Jakby nie było jutra” został wydany 22 października 2014 roku.
Zdjęcie: Justyna Kłosińska