Pokręcona, zafascynowana astrologią staruszka, której nikt nie traktuje poważnie. Myśliwi polujący na zwierzynę, która coraz odważniej poczyna sobie w okolicznych lasach. Wreszcie trupy, które jeden po drugim pojawiają się na kartach powieści. I coraz odważniej zadawane pytanie – czy to możliwe by mordercą nie był człowiek?
Kryminał niezbyt oczywisty, na pierwszy rzut oka i przerzut kolejnych stron troszkę nudny i zbyt naciągany. Oto w malutkiej miejscowości, niedaleko Kudowy Zdrój sfiksowana staruszka próbuje wmówić ludziom, że zwierzęta mordują mieszkańców. Szuka dowodów, łączy fakty, dopasowuje horoskopy. Im bardziej szuka odpowiedzi, tym bardziej naraża się na śmieszność i pogardę sąsiadów.
Sprawa jednak z każdą kolejną kartą powieści komplikuje się. O tyle, o ile powieść przez mnogość przeżyć wewnętrznych, opisy uczuć czyta się dość ciężko, choć przyznać trzeba- szybko, o tyle zakończenie zdecydowanie zasługuje na to, by do niego dotrwać. Jest zaskakujące, niespodziewane, wydawać by się mogło – zupełnie niemożliwe.
Zachęcający do lektury może być tytuł powieści oraz jej autor. Prowadź swój pług przez kości umarłych, książka napisana przez Olgę Tokarczuk – jedną z czołowych przedstawicielek grona pisarzy ostatnich lat. Olga Tokarczuk to dwukrotna zdobywczyni Nagrody NIKE – w 2008 roku za powieść Bieguni oraz w 2015 roku za Księgi Jakubowe. Z wykształcenia psycholog, ma na swoim koncie wiele pozycji, które spotkały się z bardzo pozytywnym odbiorem, mimo ich dość trudnego języka i tematów, jakie Tokarczuk porusza.
Prowadź swój pług przez kości umarłych to książka godna polecenia, naprawdę dobra, choć trzeba się do niej przekonać i nie przerywać lektury po pierwszym rozdziale. Tutaj zdecydowanie apetyt rośnie w miarę jedzenia.
zdjęcie: Olga Tokarczuk, Gazeta Wyborcza.