Podmiejskim pociągiem do Londynu jedzie nieatrakcyjna, gruba i wiecznie pijana Rachel – główna bohaterka powieści Dziewczyna z pociągu. Książka bardzo szybko podbiła serca czytelników, zdobyła ich umysły i szturmem wdarła się na listy bestsellerów. Czy rzeczywiście jest tak dobra, na jaką wygląda?
Pociąg codziennie pokonuje tę samą trasą, zatrzymując się dłużej w drodze, nieopodal domów jednorodzinnych. Rachel podczas podróży obserwuje mijający za oknami świat, jednak najbardziej intryguje ją para mieszkająca w jednym z mijanych domów. Ludzie wyglądający na zakochanych i szczęśliwych zwracają uwagę Rachel, która wciąż nie może pozbierać się po rozwodzie. Kobieta tworzy o parze własną historię, idealizuje jej obraz. Pewnego dnia dochodzi do dziwnego, przerażającego zdarzenia, którego Rachel jest uczestnikiem. Problem w tym, że kobieta niewiele pamięta. Musi podjąć niełatwą decyzję – czy pomóc parze z wymyślonej historii czy pozostać anonimową dziewczyną z pociągu?
Bohaterkami powieści są w gruncie rzeczy trzy kobiety, których losy zupełnie przypadkowo połączyły się. Każda z nich wprowadza zupełnie inną historię i klimat na karty powieści, każda ma swoją tajemnicę. Obrazy zmieniają się szybko, przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Zanik pamięci Rachel zaostrza apetyt, podnosi ciekawość czytelnika. Trauma, ciężkie doświadczenia, problem alkoholowy – mamy do czynienia z naprawdę niezłym thrillerem psychologicznym. Powieść nie jest jednak tak wybitna, jak zachwalają czytelnicy oraz znakomity pisarz Stephen King, którego polecenie znajdziemy na okładce książki.
Powieść wyszła spod pióra Pauli Hawkins, brytyjskiej pisarki, która początkowo pracowała jako dziennikarz dla gazety The Times. Dziewczyna z pociągu była jej debiutem, wydanym w 2015 roku, który od razu zaczął być sprzedawany w milionach egzemplarzy na całym świecie, a już rok później doczekał się swojej ekranizacji. Film, z Emily Blunt w roli głównej, miał swoją premierę w październiku 2016 roku.
Być może źle zrobiłam oglądając film przed przeczytaniem książki. Zazwyczaj nie wpływa to na mój odbiór lektury, ale tym razem miałam wrażenie, że książka nie trzyma w napięciu w sposób, w jaki powinien trzymać dobry thriller. Mimo różnic między książką a jej ekranizacją, akcja w obu zdaje się być nieco chaotyczna, przekombinowana. Stopniowo zmienia się w surrealistyczną acz możliwą codzienność. Wyłania się wilk w owczej skórze, mamy zwrot akcji. Tropy się mylą, ślady prowadzą to w jedną to w drugą stronę, dezorientują czytelnika.Widać, że autorka miała pomysł. Dobry pomysł. Moim zdaniem nie na tyle, by nazwać książkę hitem, ale niewątpliwie jest dobra i warta polecenia.
Nie wiem czy to samo można powiedzieć o filmie, choć nie powiedziałabym, że jest słaby. Na pewno tajemnica pozwala odkryć się wcześniej, niż w książce. Został dobrze zrealizowany, trzyma w napięciu i kończy się w odpowiednim momencie. Dlaczego akurat o tym wspominam? Film od początku przypomina inny obraz – Zaginioną dziewczynę z 2014 roku z Bennem Affleckiem i Rosamund Pike w rolach głównych. Tam z kolei akcja nie kończy się wtedy kiedy powinna, lecz dłuży nużąc widza, mimo intrygującego początku i bardzo interesującego środka fabuły. Dziewczyna z pociągu zaś to film, który również warto obejrzeć. Nie będzie genialny dla koneserów thrillerów, ale na pewno zainteresuje.
Po książkę Dziewczyna z pociągu sięgnąć warto. Czytanie powieści z list bestsellerów to całkiem ciekawe doświadczenie. Można się mile zaskoczyć, utwierdzić w opiniach innych lub przykro rozczarować. Ciekawa jestem, jakie będą Wasze opinie po tej lekturze?
zdjęcie: kadr z filmu Dziewczyna z pociągu.