Katarzyna Bonda współtworzy elitę i czołówkę polskich pisarzy kryminalnych. Ostatnio opowiadałam Wam o pierwszej części serii Czterech Żywiołów – Pochłaniaczu. Dziś przed nami jeszcze bardziej mroczna i tajemnicza powieść – Okularnik.
Zacznę od tego, że autorce należy się ogromny szacunek za poruszenie niezbyt wygodnego tematu. Oto we wsi Hajnówka, niedaleko Puszczy Białowieskiej, dochodzi po II wojnie światowej do brutalnego wymordowania mieszkańców. Nieznane i niezbyt pochlebne oblicze stawianych obecnie na piedestale Żołnierzy Wyklętych może zaszokować. Sceny masowych mordów wstrząsają, tym bardziej gdy w Posłowiu dowiadujemy się o osobistym stosunku pisarki do opisanej historii. Bonda pokazuje, że potrafi budzić skrajne emocje w czytelniku wskazując na winy przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Katarzyna Bonda to polska pisarka, dziennikarka i scenarzystka. Zadebiutowała w 2007 roku powieścią kryminalną Sprawa Niny Frank, pierwszej części trylogii z Hubertem Mayerem w roli głównej. Kolejne to Tylko martwi nie kłamią oraz Florystka. Hubert Meyer, detektyw i pierwszy w historii polskiej literatury kryminalnej profiler, otworzył Katarzynie Bondzie drogę do kariery. W 2008 wydała Polskie morderczynie oraz Zbrodnię niedoskonałą, napisaną wspólnie z komisarzem Bogdanem Lachem. Za swoje powieści otrzymała liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach kryminalnych.
Okularnik to kolejna powieść, gdzie próbujemy rozwikłać zagadkę zabójstwa. Tym razem nie jednego.
Sasza Załuska chce wrócić do pracy w Policji. Zanim jednak to zrobi musi uporządkować sprawy prywatne. Udaje się do Hajnówki, gdzie zupełnie przypadkiem zostaje uwikłana w sprawę morderstw kilku kobiet. Głównym podejrzanym jest Piotr Bondaruk, człowiek, który na wsi jest przez mieszkańców otoczony niemal kultem. Istotną rolę odgrywa także tytułowy Okularnik – samochód widmo, który pojawia się przy każdym zabójstwie. Historia z każdą kolejną kartą komplikuje się. Wychodzą na jaw nowe fakty, mieszkańcy kryją się wzajemnie, nie można wierzyć nawet funkcjonariuszom policji. Wszyscy coś ukrywają.
To co znów można zarzucić powieści to zakończenie. Tak jak w przypadku Pochłaniacza jest dość spłycone, a historia morderstw i porwań kończy się chyba zbyt abstrakcyjnie. Intryguje ostatnie zdanie, więc z niecierpliwością czekam na kolejną część – Lampiony.
Okularnik w porównaniu do swojej poprzedniczki jest nieco gorszą powieścią. Nie oznacza jednak, że jest zła i nie warto po nią sięgać. Jest dobra, przypadnie do gustu miłośnikom historii i poszukiwaczom mocnych wrażeń. Okularnik jest chaotyczny, nieuporządkowany. Podczas lektury trzeba bardzo pilnować wątku by wśród licznych retrospekcji nie zagubić motywu przewodniego. Mnogość bohaterów i ich nazwisk również nie pomaga. To co jednak należy oddać zarówno książce jak i Bondzie to społeczny wyraz powieści. Autorka ukazuje małomiasteczkowe powiązania, demaskuje tajemnice, logicznie łączy współczesne przekonania i zbrodnie dotyczące mieszkańców Hajnówki z wielką zbrodnią czasów końca II wojny światowej.
Bardzo serdecznie polecam Okularnika, a także po raz kolejny polecam Pochłaniacza. Ci, którzy szukają dobrych kryminałów nie zawiodą się, jeśli sięgną po powieści, które wyszły spod pióra Katarzyny Bondy.
zdjęcie: fragment okładki Okularnika