Kolory, głosy, światła i przede wszystkim emocje, te przekazywane i te przeżywane – tak zapamiętałem tegoroczną edycję Alternatywnych Spotkań Teatralnych „Klamra”.
W wirze spotkań i spektakli są takie rzeczy, które każą zwolnić na chwilę i zastanowić się dłużej. W moim przypadku taką rolę odegrały dwa zaprezentowane w ramach festiwalu dzieła: „Emily” i „Paragraf 196 kk (ćwiczenia z terroru)”.
Wspólny projekt Ewy Kaczmarek/Laury Leish i zespołu Formalina pt. „Emily” oczarował nieprzeciętną interpretacją biografii Emily Dickinson: niedocenionej za życia amerykańskiej poetki z rozdwojeniem osobowości i ogromnym potencjałem twórczym. Ta nieco psychodeliczna opowieść wywołała we mnie prawdziwe katharsis. Wtorkowy spektakl, a w zasadzie połączenie sztuki teatralnej z koncertem, został zrealizowany w bardzo wyważony i subtelny sposób. Statyczna akcja nie umniejszała dynamizmu przekazywanym emocjom. To jeden z nielicznych spektakli, po którym czułem ukojenie, współczucie i – co chyba najważniejsze – harmonię.
Czwartkowy wieczór przeniósł akcent z jednostki na ogół. Subtelność została zastąpiona dosłownością i definitywnością przekazu w „Paragrafie 196 kk”. Kontrowersyjne dzieło Teatru Ósmego Dnia sprawiło, że widownia mogła poczuć potrzebę przewartościowania i oczyszczenia, a może nawet doznała „kaca moralnego”. Chwytliwe teksty, oparte na prawdziwych wypowiedziach medialnych i doprawione wyśmienitą grą aktorską, stały się swoistą kompilacją myśli na tematy powszechnie pomijane w codziennych rozmowach. Przemilczanie tych zagadnień nie sprawia jednak, że stają się one mniej drażliwe, a związane z nimi zjawiska – bardziej marginalne.
Kiedy wspominam akcję rozgrywającą się na scenie w kształcie krzyża, na myśl przychodzą mi słowa: „ostry”, „aktualny” i „walczący”, dobrze charakteryzujące działalność teatru zaangażowanego. Z powodu tej dosłowności momentami czułem się nieswojo, wręcz dotknięty. Twórcy wyrażali jednak swoją myśl artystyczną – a więc subiektywną – której z zasady nie można osądzić jako błędnej. Uświadomiłem sobie, że próbując zrozumieć ten spektakl, nie można abstrahować od otaczającej nas rzeczywistości. Definitywność i stanowczość „Ósemek” są ich tarczą w walce ze złem doczesnym. Zapowiadali, że spróbują „otoczyć się przed złem parawanem, różańcem, a może drutem kolczastym” i myślę, że im się to udało.
Dwudziesta szósta Klamra odkryła dla mnie nowy wzór matematyczny: 2+2=1. Podmiotem dwóch odmiennych barw emocji i dwóch niepodobnych koncepcji przekazu stało się jedno – człowiek.
[fot. materiały prasowe Klamry]
Autorem tekstu jest Olek Dudziak.