Muzyk Tomasz Organek w maju zadebiutował jako autor powieści wydając książkę „Teoria opanowywania trwogi”. W wywiadzie dla Radia Sfera opowiedział między innymi o spokoju jaki daje mu pisanie, powrócił wspomnieniami do studenckich czasów spędzonych na UMK, zachęcił do wybierania humanistycznych kierunków, wspomniał o tym jak ważna jest ekologia oraz zdradził plany związane z kolejną płytą.
Skończyłeś swoją debiutancką powieść. Jakie to uczucie? Czy wiele po tym w Tobie się zmieniło?
Pisałeś wcześniej opowiadania. Kiedy postanowiłeś sobie, że chcesz napisać dłuższy utwór literacki i go wydać?
Skończyłeś studia na naszym uniwersytecie. Jak wspominasz ten czas?
A jak wspominasz Toruń?
Jesteś magistrem filologii angielskiej. Czy te studia motywowały Cię do pisania? Czy byli wykładowcy, zajęcia, które wzbudziły w Tobie zamiłowanie do literatury?
Pracowałeś jako nauczyciel angielskiego, później grałeś w zespole Sofa, a następnie Organek. Teraz wydałeś powieść. Wiele ludzi boi się takich zmian, tego czym się zajmuje, jak pracuje i nieraz nie decyduje się na ryzyko z nimi związane. Czy było to dla Ciebie trudne czy przyszło zupełnie naturalnie?
Wróćmy jednak do książki. Czy główni bohaterowie, Borys i Aneta, pojawiali się wcześniej w Twoich tekstach piosenek?
„Teorie opanowywania trwogi” określa się jako głos pokolenia. Czy pisałeś ją z myślą o konkretnym odbiorcy?
Mówiłeś też o wrażliwości na spotkaniu autorskim w Dworze Artusa. Wrażliwość wydaje się być dla Ciebie czymś ważnym.
Twoje koncerty są bardzo energetyczne. Czy pisanie daje Ci odpoczynek od życia na scenie?
Jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość?
Rozmawiała Julia Starachowska.
Fot. Karol Kacperski