Nastała jesień, a z nią sezon na grzyby, przeziębienia i jesienną depresję. Czy jest ona tylko usprawiedliwieniem, czy rzeczywiście jest to stan chorobowy.
Psycholog Karol Stachowiak, pracujący w Akademickiej Przychodni Lekarskiej, twierdzi, że jesienna depresja jest wynikiem krótszego dnia.
– Na jesienną depresję najbardziej podatne są osoby, które się na tym skupieją – mówi Stachowiak. Najlepszy na depresję jest ruch, najlepiej na świeżym powietrzu.
Studenci UMK też mają swoje teorie dotyczące jesiennej depresji. Starają się z nią walczyć poddając się lub zmieniając nastawienie.
Pracownicy aptek nie zauważyli zwiększonego zapotrzebowania na środki antydepresyjne. Zdecydowanie bardziej potrzebne są leki na przeziębienie!
Zdjęcie: www.sxc.hu