Oliwia zdobyła radio szturmem. Zaczęła od lekkiego kłusa w redakcji internetowej, rozpędzała się na reporterce, przebiega przez antenę i galopem wpada do swoich reporterów jako wydawca. Czasem robi za motywatorkę, czasem za terapeutkę, a czasem wciela się w rolę starszej cioci zadającej niezręczne pytania na rodzinnej imprezie. Wszystkie te stany występują jednak w tak dobrze zbilansowanej proporcji, że niezwykle łatwo przychodzi jej zjednywanie sobie nowych ludzi (choć następnego dnia nie zawsze pamiętają, że ją już poznali…).
O ile ma stabilny dostęp do Internetu, może zamieszkać nawet w piwnicy (naprawdę!). Jeśli w polskich social mediach wybucha jakaś drama, Oliwia na pewno nie omieszka o tym wspomnieć w czasie porannego przeglądu najważniejszych informacji ze świata. W ogóle o informacji i jej rozprzestrzenianiu wie bardzo dużo, bo studiowała architekturę informacji. Ludzie zazwyczaj pamiętają, że jakąś architekturę i od razu widzą stawianie domów i mostów, a nie porządnych i przyjaznych stron internetowych. Jako jedyna osoba w wieku powyżej dwudziestu lat jest bliska zrozumienia, o co chodzi z tym całym Tik Tokiem.
Jeśli wierzyć jej opowieściom, to lepiej z nią nie zadzierać, a z jej tatą, to już w ogóle…
Kolejna w historii radia dumna płocczanka, która wcale nie musi wiedzieć, w której lidze akurat gra Wisła, żeby lubić klubowe szaliki.