Za górami, za lasami… a nie, to nie ta historia.
Spróbujmy jeszcze raz! W zachodnio-południowej Polsce, niedaleko, bo godzinę od granicy z Czechami, leży miasto, które kojarzy się “historycznie z okresem wyczekiwania na festiwal”. Mowa oczywiście o Opolu, mieście muzyki, tańca i zabawy. Zanim jednak opowiem Wam na temat owego festiwalu, chcę podzielić się swoimi wrażeniami i odczuciami związanymi z miastem, w którym żyję od dwudziestu trzech lat.
Opole rozwija się na moich oczach. To miasto, które codziennie zaskakuje mnie zmianą. Z początku nie dostrzegałam tego jak kwitnie, jednak, gdy wyjechałam na studia do Torunia i wracałam do Opola raz na jakiś czas, spacerując po moim mieście, bywały momenty, że stawało się one nie do poznania. Teraz przez sytuację lockdownu, sytuację, z którą mierzy się każdy z nas, rzadko wybieram się do centrum miasta, więc zmiany, które w nim zachodzą, są dostrzegalne na pierwszy rzut oka.
Moje miasto zawsze będzie mi się kojarzyło z wysokością, a to przez fakt, że pół życia mieszkałam na 9 piętrze z widokiem na wielką, podświetloną literę M (McDonalds). Dorastając, zaczęłam poznawać Opole nie tylko z legend i opowieści dorosłych, ale zaczęłam samodzielnie wchodzić w interakcję z miejscami mniej i bardziej znanymi. I tak, chcę Wam pokazać właśnie moje Opole, miasto, miejsca, w których przebywałam i przebywam do tej pory.
Zacznę od opolskiej wyspy, która niezależnie od pory roku jest ukojeniem dla miejscowych i turystów. Jeżeli jesteś miłośnikiem przyrody, wewnętrznej harmonii czy po prostu odpoczynku, wyspa Bolko, to punkt obowiązkowy na mapie Opola. Na wyspie znajduje się opolskie ZOO, które przed powodzią, w 1997 roku, było uznawane za najpiękniejsze w Polsce. Obecnie, ZOO pięknie rozkwita i z roku na rok przybywa mu nowych lokatorów.
Kolejnym, bardziej miejskim punktem na mapie, jest amfiteatr i sąsiadująca z nim wieża piastowska. Amfiteatr ten od 1963 roku pokazywany jest w telewizji, ze względu na, tu niespodzianka, festiwal polskiej piosenki. Obiecałam, że opowiem co nieco na temat festiwalu, a więc:
– festiwal nie odbył się tylko raz, w 1982 roku
– trzykrotnie nie odbył się on w planowanym terminie,
– co roku podczas festiwalu, Opole tętni życiem, a w barach czy na ulicach, można spotkać gwiazdy estrady z całej Polski,
– festiwal trwa trzy dni, a podczas tych trzech dni można posłuchać znanych artystów, debiutów i pośmiać się z występujących kabaretów,
– obecnie w amfiteatrze, znajduje się Muzeum Polskiej Piosenki, które jest bardzo nowoczesne i w sposób interaktywny przekazuje zwiedzającym wiedzę na temat festiwalu,
– za dobrych czasów, miejscem noclegowym dla mniej znanych muzyków, był dom studenta uniwersytetu opolskiego, a ponieważ festiwal odbywał się w czerwcu, większość studentów miała skrócony rok akademicki.
Amfiteatr w telewizji wydaje się być duuuuuży. W rzeczywistości, stojąc na widowni, jest on mały i skromny. To jednak nie zmienia faktu, że jest bardzo ładny. Kameralności dodaje mu fakt, że po ostatnim remoncie, ubyło co czwarte miejsce.
Opole to również stawek Barlickiego, przy którym można usiąść, obserwować grającą fontannę i napić się w restauracji naszego ulubionego, złotego trunku.
Idąc ze stawku Barlickiego w stronę miasta przez most, zobaczyć można opolską Wenecję, która ma swój urok, szczególnie nocą.
Opolski rynek, jest na kształcie kwadratu, w centralnej części znajduje się ratusz, a dookoła stoją piękne kamienice. Niedawno, obok ratusza, postawiony został pomnik Kazimierza I Opolskiego. Rynek wieczorami tętni życiem.
Opole to miasto i znacznie więcej! Nie jestem w stanie wypisać wszystkiego, co warto tu zobaczyć, dlatego zachęcam KAŻDEGO do przyjazdu i zapoznania się na własną rękę z urokami tego miasta!
DO ZOBACZENIA!!