Za nami koncert Darii Zawiałow w Toruńskich Jordankach, który przyciągnął ogromną liczbę fanów chcących zobaczyć występ piosenkarki na żywo. Czy Daria wraz z zespołem dała radę zadowolić swoich fanów i spełnić ich oczekiwania? Zdecydowanie tak.
W ubiegłą sobotę (03.12.2022) w CKK Jordanki odbył się koncert Darii Zawiałow w ramach trasy koncertowej „METROPOLIS… wojen nie będzie”. Nie był to pierwszy koncert Darii w Toruniu, ponieważ w zeszłym roku miał miejsce koncert w ramach trasy promującej najnowszą płytę wokalistki pt. „Wojny i noce”. Warto zaznaczyć, że trasa ta jest pożegnaniem artystki ze sceną na blisko rok, którego powodem jest praca nad nową płytą.
Już na pół godziny przed otwarciem drzwi do Jordanek uformowała się kolejka niecierpliwie oczekujących fanów. Ekscytację można było wyczuć coraz mocniej wraz z każdą mijającą minutą. Po otwarciu bramek obsługa sprawnie kierowała fanów na miejsca. Sala szybko zapełniła się słuchaczami. Na scenie umieszczone były 4 podesty dla każdego z muzyków. Umieszczone na nich zostały 4 ramy z oświetleniem LED, które stanowiły ważną część oprawy wizualnej. Najlepiej zostały wykorzystane przy utworach „Wojny i noce” oraz „Principolo” przy pozostałych utworach ich potencjał niestety nie został wykorzystany.
W repertuarze znalazły się piosenki ze wszystkich 3 płyt wokalistki tzn. „Wojny i noce”, „Helsinki” i „A kysz!”. Show zaczęło się od tytułowej piosenki „Metropolis”. Gdy zabrzmiały pierwsze dźwięki utworu, publiczność powitała muzyków gromkimi brawami i okrzykami ekscytacji. W trakcie koncertu zagrany został najnowszy singiel „Laura”, choć bez udziału rapera Sokoła, występującego gościnnie w wersji studyjnej utworu.
Zawiałow zaśpiewała również cover utworu „sic” formacji Hey. Na zakończenie usłyszeliśmy utwór „Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości”, który wraz z wokalistką zaśpiewał Rubens oraz „Principolo” z ostatniej płyty „Wojny i noce”. Niestety nie było nam dane uświadczyć gościnnych występów wokalistów, z którymi piosenkarka wcześniej współpracowała. W pewnym stopniu zostało to wynagrodzone dobrze dobraną listą utworów. Nie umniejszając talentu innym muzykom, na szczególne pochwały zasługuje basista, którego linie basowe wywoływały u mnie gęsią skórkę, zwłaszcza przy wykonywaniu „Laury” i „Punk Fu!”.
Po blisko 1,5 godziny koncert dobiegł końca i wokalistka pożegnała się ze swoimi fanami, a oni nagrodzili muzyków długimi brawami. Jednak część fanów czuła wciąż niedosyt i można było usłyszeć nową wersję refrenu piosenki „Hej Hej!”, która brzmiała „Krótkie te koncerty”. Wywołała ona śmiech wśród obecnych tam ludzi, a część z nich przyłączyła się do śpiewu. Pomimo pewnego niedosytu co do długości show jedyne co teraz fanom pozostaje to wyczekiwać z niecierpliwością powrotu na scenę z nowym materiałem.
[Fot.: materiały organizatora]