Przed godz. 10.00 mieszkańcy Domu Studenckiego nr 10 musieli opuścić pokoje.
W akademiku pojawił się dym. Na miejsce przyjechały trzy zastępy Straży Pożarnej i jeden podnośnik. Nikomu nic się nie stało. To trzeci po DS nr 12 i 2 dom studencki, w którym sprawdzane są procedury bezpieczeństwa na wypadek pożaru.
– Ponoć jakieś manewry, ja dymu nie czułem – mówi jeden z mieszkańców „dziesiątki”. – W naszym przypadku to było takie pykanie. Coś tam faktycznie zadziałało w tym głośniku, ale nie spodziewałbym się, że to był pożar. Mieszkając w innym akademiku to był komunikat głosowy, że proszę się ewakuować, a tu takie permanentne pykanie – dodał stojący obok inny student.
W ramach ćwiczeń założono, że na czwartym piętrze akademika wybuchł pożar. Zdaniem Zbigniewa Olszewskiego, kierownika Działów Domów Studenckich i Hoteli Asystenckich UMK, akcja pokazała, że są małe niedociągnięcia związane z ewakuacją mieszkańców.
Kierownik domów studenckich: Nie zadziałał nam właściwie system elektroniczny, dlatego od razu zgłaszamy sprawę do wykonawcy. Był ostatnio sprawdzany, było wszystko dobrze. W tej chwili wiem, że jest pewien mankament.
Obecni na miejscu strażacy przyznali, że problemy z systemem ostrzegania przeciwpożarowego opóźniły ewakuację mieszkańców akademika. – Aczkolwiek, ewakuacja dzięki pomocy personelu przebiegła mechanicznie. Strażacy w chwili dojechania do akademika mieli już połowę akademika ewakuowanego, więc można powiedzieć, że nie było tak źle jakbyśmy się spodziewali – mówi st. kpt. Maciej Bajbak z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.
Jak podkreślają pracownicy domu studenckiego nr 10 początkowo studenci nie byli pewni, co się dzieje. Akademik zamieszkują również studenci przebywający w UMK w ramach programu „ERASMUS”. Jednak nie napotkano na żadne bariery językowe w komunikacie o „pożarze”. – My zajmujemy się zagranicznymi. Oni znają to i wychodzili wszyscy – mówi jedna z kobiet pracujących w akademiku.
Strażacy uczestniczący w akcji zwrócili również uwagę na zaparkowane obok domu studenckiego samochody. – Samochody zaparkowane, zarówno na drodze Olszewskiego, bo to jest droga główna, jak i na drogach obok, zawsze nam utrudniają. Należy kłaść nacisk na miejsca, zwłaszcza przy wejściach i wjazdach dla wozów pożarniczych – wyjaśnia Maciej Bajbak.
W najbliższym czasie podobnych ćwiczeń mogą spodziewać się mieszkańcy pozostałych domów studenckich UMK.
„Radio Sfera” przypomina, że każdą informację o wystąpieniu zagrożenia pożarowego należy traktować poważnie i zastosować się do poleceń obsługi akademika i obecnych na miejscu służb ratowniczych.
Zobacz inne zdjęcia z ćwiczeń ppoż. w Domu Studenckim nr 10
[wowslider id="4"]