W czwartek 09.03.2023 roku w toruńskim Centrum Współczesnej Sztuki odbył się przedpremierowy pokaz filmu Zadra. Wydarzenie zorganizowane zostało w serii cyklów „Z Organkiem o filmach”. Po seansie widzowie mogli wziąć udział w dyskusji z muzykiem.
Recenzja filmu
„Zadra” to film, który wydawałoby się, że jest o muzyce, lecz tak naprawdę to historia dziewczyny, która w swoim życiu zgubiła się wiele razy. Muzyka hip-hopowa okazała się jedynie tłem oraz spajała całość fabuły. Główna bohaterka Zadra chce wkroczyć w branżę muzyczną wraz ze swoimi przyjaciółmi, jednak w pewnym momencie zmuszona jest podjąć decyzję, która sprawia, że jej życie wywraca się do góry nogami i rozpoczyna to jej powolny upadek na dno.
Reżyserem jest Grzegorz Mołda. W tytułową i główną rolę Zadry wcieliła się debiutująca Magdalena Wieczorek, a w głównej roli męskiej obsadzony został Jakub Gierszał.
Tak jak można się było tego spodziewać, film miał mocno feministyczny przekaz. Poruszył temat tego, jak traktowane są kobiety w branży hip-hopowej. Niestety ten, jak i kilka innych tematów zostało potraktowanych po łebkach. Wdrażano kolejny wątek, który rzeczywiście stanowił integralną część fabuły, jednak potem okazywało się, że poruszono go, żeby jedna wypowiedziana kwestia miała więcej sensu. Nie zaburzyło to pozytywnego odbioru filmu, ale pozostawia widza z niedosytem i poczuciem, że samemu trzeba teraz wymyślić tę część historii.
Postacie zostały przedstawione w sposób nie do końca jednoznaczny. Spodobał mi się ten zabieg. Widz zmuszony jest, aby rozważyć dobre i złe strony danego bohatera, aby potem samemu zdecydować, do której kategorii go wrzucimy. W każdym było także dużo sprzeczności, które nie zawsze łatwo było zauważyć i zrozumieć intencje pewnych zachowań.
Aspekt, o którym nie jestem w stanie wypowiedzieć się klarownie, jest powielanie stereotypów obecnych w rapie i hip-hopie. Mam delikatne wrażenie, że twórcy zbyt skupili się, aby pokazać, że jest to branża pełna narkomanów, którzy podczas trasy nie robią nic innego niż picie alkoholu i szukanie okazji na jednorazowy seks. Dla odbiorców, którzy nie znają sceny muzycznej od tej strony, może to być jedynie zniechęcające, aby zgłębić się w ten temat i przekonać, że nie jest to w pełni prawdziwe pokazanie hip-hopowców.
Film podobał mi się. Nie był on bardzo ciężki w odbiorze, mimo że poruszał trudne tematy. Nie był długi, co dobrze zadziałało na jego odbiór. Widz był ciągle zaangażowany w historię i nie tracił zainteresowania. Polecam go każdemu, nie tylko fanom hip-hopu.
Spotkanie z Organkiem
Po seansie widzowie mieli okazję wziąć udział w dyskusji z Tomaszem Organkiem. Było to kolejne spotkanie z serii „Z Organkiem o filmach”. Muzyk opowiadał o swoich odczuciach, kolegach i koleżankach z branży, którzy mieli okazję pracować przy produkcji filmu, a także swoich doświadczeniach z hip-hopem. Obecni na sali uczestnicy chętnie wymieniali się swoimi spostrzeżeniami, które później wszyscy wspólnie mogliśmy przedyskutować. Mimo małej liczby osób na sali atmosfera była przyjemna i przyjazna. Zainteresowanie rozmową z każdą kolejną wypowiedzią wzrastało. Dzięki temu mogłam zastanowić się nad pewnymi aspektami filmu, których wcześniej nie zauważyłam i poznać, jak został on odebrany wśród różnych grup wiekowych.
[Fot.: materiały promocyjne]