Fani k-popu z całej Polski, a nawet z całej Europy, w sobotę 23 września zjechali się na festiwal Kpop Nation zorganizowany na Stadionie Narodowym w Warszawie. Był to pierwszy taki festiwal w Polsce. Kolejki ustawiały się od samego rana, a najwytrwalsi próbowali zająć w niej swoje miejsce już poprzedniego dnia. Nagła ulewa nie powstrzymała fanów przed rozdawaniem gratisów w postaci kart, plakatów oraz bransoletek. Jak na pierwszą taką imprezę w Polsce line-up był zaskakujący.
W sobotę 23 września na stadionie narodowym w Warszawie fani muzyki koreańskiej mieli okazje usłyszeć na żywo 8 zespołów. W skład line-upu wchodzili: Zerobaseone, Kep1er, CIX, SF9, Mamamoo+, (G)I-DLE, The Boyz oraz Monsta X jako duet Shownu x Hyungwon. Organizatorzy oraz partnerzy festiwalu przygotowali dla fanów także różne aktywności jak m.in. Random Play Dance zorganizowany przez Cheoncheonhi oraz Red Carpet.
Pierwszym zespołem była najmłodsza stażem scenicznym grupa Zerobaseone. Chłopcy pokazali niesamowitą energię i podbili serca fanów. W ich setliście znalazły się nie tylko utwory z pierwszego krążka Youth In The Shade, ale także utwory, które wykonywali w programie Boys Planet, gdzie zadebiutowali. Największym zaskoczeniem była piosenka Hot Summer, a reakcja fanów na stadionie wskazywała, że była ona bardzo wyczekiwana. Był to pierwszy występ zespołu w Europie, więc można powiedzieć, że było to ważne wydarzenie nie tylko dla widzów, ale i dla grupy. Swój występ zakończyli moją ulubioną piosenką New Kidz On The Blocki pozostawili widownię z ogromnymi pokładami energii i w gotowości na następnych artystów. Ich stroje bardzo pasowały do konceptu zespołu i ich osobowości. Tym razem postawili na luźne bluzy i koszulki w stylu lat 90.
Po chłopakach z Zerobaseone wystąpiły ich koleżanki z wytwórni, Kep1er. Swój performance rozpoczęły od piosenki WA DA DA czym zrobiły ogromną furorę a fani śpiewali i tańczyli razem z nimi. Niestety zespół nie pokazał się w pełnym składzie. Przez problemy zdrowotne zabrakło na scenie Yeseo, jednak koleżanki poradziły sobie i jej partie także wybrzmiały na stadionie. Najbardziej czekałam na piosenkę Giddy i tym pełnym pozytywnej energii akcentem dziewczyny zakończyły swój występ. Dziewczyny oprócz swojej uroczej strony pokazały także pazura podczas tańca. Na ich twarzach było widać determinację i radość z występu. Choć w porównaniu do innych zespołów nie były to bardzo skomplikowane układy choreograficzne, były one wykonane z ogromnym profesjonalizmem. Nie oczekiwałam dużo od Kep1er, a zaskakująco dobrze bawiłam się podczas ich występu.
Grupa CIX swoją część koncertu rozpoczęli od pięknej ballady Save me, kill me. Fani złapali nostalgiczny nastrój i wraz z zespołem przeżywali tę chwilę. Naprawdę liczyłam, że ta piosenka znajdzie się na ich setliście i długo nie musiałam czekać, aby ją usłyszeć. CIX zagrali także inne hity jak m.in. Movie Star i mimo tego, że wyszedł on aż 4 lata temu, widownia śpiewała do razem z nimi. Przez stan zdrowia Seunghun nie wykonywał wraz z całym zespołem układów choreograficznych. Mimo to rozkochał widownię swoim niesamowitym wokalem i ogromną charyzmą. Pomimo kontuzji nie ograniczył swoich interakcji z fanami i podczas przerw między utworami wychodził na środek sceny razem z zespołem, aby powiedzieć kilka słów widowni.
Następny występujący zespół, czyli SF9, okazał się czarnym koniem tego festiwalu. Poprzez kontrowersje związane z potwierdzeniem ich obecności na innym (jak się okazało – fikcyjnym) festiwalu, ich obecność była zaskoczeniem. Koncert podbił serca wszystkich. Najwięcej pozytywnych słów zdobył jeden z członków – Zuho – który poprowadził koncert i swoimi żartami rozbawił całą widownię. Zespół SF9 znałam najmniej ze wszystkich występujących, jednak wyszłam z wielkim uznaniem dla nich. Zaskoczyli mnie swoimi performensami, układami choreograficznymi dopracowanymi do najmniejszych szczegółów. Widać było, że wykonują każdą część z precyzją, ale jednocześnie luzem. Ich wokale były przy tym bardzo stabilne. Każdy z nich, a w szczególności Taeyang, panowali nad mimiką i w jasny sposób pokazywali emocje, jakie im towarzyszyły. Poza tym byłam pod wrażeniem ich mocnych wizuali prezencji scenicznej.
Po chłopakach z SF9 nadszedł czas na pożądaną dawkę dziewczęcej energii. Duet Solar i Monbyul z podzespołu Mamamoo+ zaczął przebojem Dingga. Cała sala tańczyła wraz z nimi do tego hitu Mamamoo (w składzie jeszcze Hwasa oraz Whein). Nie była to jedyna piosenka ich zespołu wykonana przez duet. Oprócz Dingga fani mogli usłyszeć także m.in. jeden z najpopularniejszych kawałaków, jakim jest Hip. Wraz z nimi na scenie pojawił się także zespół tancerzy. Dziewczyny podziękowały fanom za przybycie w języku polskim, czym jeszcze bardziej podbiły serca widowni. Widać było, że bardzo dobrze bawiły się podczas swojego występu, dzięki czemu oglądało się go z jeszcze większym uśmiechem na ustach.
Atmosferę girlpower podtrzymały dziewczyny z zespołu (G)I-DLE, które swój koncert rozpoczęły od bardzo popularnej teraz piosenki Queencard. Cały stadion śpiewał tak głośno, że momentami fani zagłuszali idolki. W swojej setliście umieściły także Latata oraz My Bag, dzięki którym cały stadion zerwał się ze swoich miejsc i bawił w najlepsze. Dziewczyny miały w sobie naprawdę dużo energii i nawet drobne problemy techniczne nie zatrzymały ich przed daniem niesamowitego występu. Oprócz atrakcji idolek dla fanów przygotowana była także niespodzianka dla jednej z członkiń zespołu, która tego dnia miała urodziny. Cały stadion odśpiewał sto lat, a Yuqi otrzymała także tort i miała okazję zdmuchnąć świeczki i pomyśleć o urodzinowym życzeniu.
Przedostatnim zespołem, który wystąpił był The Boyz. Swoją energią i niesamowitymi układami tanecznymi podbili scenę. Była to najliczniejsza z obecnych grup, ponieważ liczy, aż 11 członków. Każdy z nich dał z siebie na scenie wszystko. Chłopcy wykonali takie hity jak Lipgloss, czy Maverick. Byłam pod ogromnym wrażeniem tego, jak dużo pozytywnej energii wnieśli ze sobą na scenę. Widać było, że z każdą kolejną piosenką zespół jak i widownia bawili się coraz lepiej. Przy tak szybkich i skomplikowanych układach, jakimi wykazała się grupa, ich wokale były naprawdę stabilne. Podczas ich występu dało się zauważyć delikatną niedogodność związaną z brakiem tłumacza, ponieważ było widać, że chłopcy chcieli wejść w interakcje z tłumem, jednak bariera językowa na to nie pozwalała.
Headlinerem festiwalu był duet z zespołu Monsta X. Shownu i Hyungwon oprócz niesamowitego performansu zaskoczyli także znajomością języka polskiego. Widownia była pod wrażeniem zaangażowania chłopaków, którzy oprócz słów dziękuję i kocham was, powiedzieli także po polsku, że następnym razem przyjadą do nas całą grupą. W swoim repertuarze uwzględnili nie tylko piosenki ze swojej EP-ki, ale także hity całego zespołu takie jak Someone’s Someone. Oprócz tego idole przygotowali także taneczny występ do piosenki swojego zespołu Shoot out.
Idealnym podsumowaniem całego festiwalu będą słowa Hyngwon’a „Atmosfera jest bardzo dobra”. Pomimo drobnych trudności i niedociągnięć impreza okazała się być strzałem w dziesiątkę. Jestem pewna, że fani puścili w niepamięć wszelkie niedogodności i cieszyli się każdą chwilą festiwalu.
Moim zdecydowanym faworytem był zespół Zerobaseone, na którego występ najbardziej wyczekiwałam. Każda z grup pokazała się z innej strony, przez co stworzenie pewnego rodzaju rankingu występów byłoby dla mnie trudne. Widok uśmiechniętych i szczęśliwych fanów wychodzących ze stadionu po festiwalu był naprawdę satysfakcjonujący. Jeszcze większą radością było oglądanie uśmiechów idoli na scenie, a także ich zdjęć z Polski w mediach społecznościowych. Kpop Nation był pierwszym festiwalem k-popowym w Polsce i mam nadzieję, że nie ostatnim.
[Fot.: Hubert Grygielewicz]