Na deskach Teatru im. Wilama Horzycy pojawi się nowy spektakl warty zobaczenia, mianowicie „Dzikie Palmy” na podstawie powieści Williama Faulknera. Choć sama książka ma już 65 lat, to tutaj będzie okazja do doświadczenia współczesnego spojrzenia na jej temat.
Aleksandra Bielewicz jest absolwentką Uniwersytetu Paris 3 Sorbonne Nouvelle w Paryżu na wydziale dramaturgii oraz romanistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Swoją pracę jako reżyserka odbyła na stażach, m.in. u Romea Castellucciego w Berlinie oraz u Radosława Rychcika w Teatrze Studio w Warszawie. Zadebiutowała nie aż tak daleko od nas, bo w bydgoskim Teatrze Polskim ze spektaklem „Kierunek zwiedzania”. „Dzikie Palmy” stanowią pracę dyplomową kończącą jej naukę na kierunku Reżyseria w warszawskiej Akademii Teatralnej.
Spektakl opowiada historię Harry’ego i Charlotte, którzy porzucają całe swoje ówczesne życie, by zacząć wszystko od nowa, na swoich zasadach. Rodzina i studia medyczne przestają być dla nich ważne. Niestety życie okazuje się nie być taką bajką, na jaką liczyli. Charlotte trafia do szpitala, gdzie zaczyna się jej walka o życie. Spektakl ma na celu zmusić widza do zastanowienia się nad tym, ile tak naprawdę posiadamy kontroli nad własnym życiem.
Aktorzy odgrywający główne role, Joanna Rozkosz oraz Igor Tajchman, opowiedzieli o młodzieńczej miłości głównych bohaterów.
W przeciwieństwie do książki Faulknera skupiono się bardziej na narracji Charlotte. Nie bano się też poruszyć tematu aborcji. Scena, w której Charlotte w kompletnej ciszy opowiada historie zmarłych Polek, które nie otrzymały pomocy medycznej, wywołała dreszcze i skłoniła do przemyśleń.
Więcej o „Dzikich Palmach” możecie usłyszeć w wywiadzie z reżyserką w odcinku podcastu Ucho Horzycy:
Premiera spektaklu odbędzie się 19 listopada (repertuar Teatru Horzycy).