A gości ma Kopernik niemało! Nie brak wśród nich i tych, którzy przemierzyli setki lub tysiące kilometrów, aby móc studiować na uniwersytecie jego imienia. I to właśnie te osoby są bohaterami fotografii ostatniej wystawy Marka Czarneckiego.
„W gościnie u Kopernika” to wystawa składająca się z 30 portretów, przedstawiających studentów – obcokrajowców. Autorem wystawy jest Marek Czarnecki. Łącznie powstało ponad 7,5 tysiąca zdjęć, z których wybrane, mimo ukazywania odmienności pozujących, miały tworzyć spójną całość. Jak twierdzi autor, jest to pierwsza wystawa o takiej tematyce w Polsce.
Na naszym uniwersytecie łącznie studiuje 1070 osób pochodzących z wielu zakątków globu. To między innymi ta informacja miała wpływ na kształt wystawy, o czym mówi sam artysta.
Opowiada on także o celach wystawy i kluczowym dla niego samego elemencie fotografii. Co ciekawe tym elementem nie są stroje, a coś w samych modelach.
Mimo znaczenia wzroku nie można zaprzeczyć, że ubiór odegrał ważną rolę. Na fotografiach można podziwiać stroje pochodzące z wielu kultur oraz charakterystyczne dla nich rekwizyty takie jak plakat zapisany pismem kaligraficznym czy koran. Każda sesja zajmowała kilka godzin, był to duży wysiłek, ale także satysfakcja dla uczestników z możliwości zaprezentowania ich narodowości.
W ramach projektu powstały nie tylko zdjęcia, ale także film dzięki, któremu widz może lepiej poznać bohaterów fotografii. W związku z tym, że nie każdy uczestnik potrafił mówić po polsku, postanowiono wspomóc się technologią AI do tłumaczenia ich wypowiedzi.
Zdjęcia i film to nie wszystko, co było wynikiem tego projektu. Zaowocował on rozmaitymi emocjami dla samego autora i uczestników.
Wystawę „W gościnie u Kopernika” można odwiedzać w Dworze Artusa do 29 lutego od 13:00 do 19:00. Jeśli jednak nie jesteście w stanie tego zrobić to mamy dla Was dobrą informację, ponieważ prawdopodobnie niebawem można będzie ją podziwiać w Bibliotece Głównej UMK.
[Fot.: Facebook Marek Czarnecki]