Radio Sfera UMK

Gramy swoje, po studencku!

Filmowe Odyseje: Na Ekranie i Za Kulisami – TOFIFEST 2024 [CZĘŚĆ PIERWSZA]

22. edycja Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Tofifest nieubłagalnie zmierza ku końcowi. Także w tym roku Radio Sfera miała przyjemność wziąć udział w kilku z wielu zorganizowanych z tej okazji wydarzeń. Oto krótkie podsumowanie dwóch dni festiwalu:

Środa (26.06.2024)

Camper (2024) reż. Łukasz Suchocki

[Fot.: materiały promocyjne]


Młoda para, Robert (Michał Krzywicki) i Klaudia (Dagmara Brodziak), odczuwa znużenie zarówno swoim wielkomiejskim życiem jak i wieloletnim związkiem. On niedawno zrezygnował z pracy biurowej, aby poświęcić się swojemu ambitnemu startupowi. Ona, musi utrzymywać ze swojej korporacyjnej posady jednocześnie siebie i Roberta. Kobieta przechodzi na buddyzm i skrycie marzy o założeniu własnej szkoły jogi na Bali. Do tego wszystkiego dochodzi zdająca się trwać wiecznie pandemia i związane z nią lockdowny. Ich rutynę przerywa wizyta dawnych znajomych, Filipa (Szymon Milas) i Wery (Aleksandra Jachymek), którzy proponują im wspólną wyprawę camperem do Lizbony. Początkowo niechętni Robert i Klaudia, w końcu ulegają namowom dwójki przyjaciół. Razem wyruszają na podróż po całej Europie, która ma okazję zmienić ich życie.

Camper jest niezwykłym eksperymentem kina improwizowanego. Blisko 90% scen oraz dialogów w filmie zostało wymyślonych na bieżąco przez grających w nich aktorów, praktycznie bez żadnych powtórek. Wraz z bliskimi ujęciami z kamery trzymanej w ręce, daje to wyjątkowo naturalistyczny efekt oraz poczucie uczestnictwa w przedstawionych wydarzeniach. Najciekawszym aspektem filmu jest to, jak rzeczywistość przecina się w nim z fikcją. Maseczki noszone przez aktorów nie są jedynie charakteryzacją, a wymogiem z jakim musieli mierzyć się podróżując po Europie. Kręcąc praktycznie 24 godziny na dobę niemożliwe było, aby pojawiający się w nim bohaterowie byli całkowitym wytworem wyobraźni twórców. Wiele związanych z nimi wątków zostało bezpośrednio zaczerpniętych z życia aktorów: Dagmara Brodziak faktycznie jest miłośniczką kultury Azji, a Aleksandra Jachyrek nie udawała męczącego ją urazu głowy, z którym musiała uporać się jej bohaterka w jednej ze scen.

Świadomość tego, jak wyglądał sam proces kręcenia filmu, nadaje dodatkowego kontekstu podczas jego odbioru. Jak jednak broni się scenariusz z pominięciem aspektu improwizacyjnego? Najwięcej uwagi poświęcono wątkowi rozwoju relacji Roberta oraz Wery. Obie postacie spędzają ze sobą dużo czasu ekranowego, a słuchając ich swobodnych rozmów można uwierzyć w rodzącą się między nimi przyjaźń, a może i głębsze uczucie. Niestety, historie pozostałych bohaterów nie zostały poprowadzone w podobny sposób, co sprawia wrażenie, że ich rozwój pozostał jedynie na papierze. Wiele z rozpoczętych wątków pojawia się na chwilę na samym początku filmu, lecz ze względu na jego improwizowaną naturę, nie zostały one dokończone tak, jak można byłoby się tego spodziewać w przypadku klasycznego scenariusza. Mimo to prawdziwym głównym bohaterem filmu jest tytułowy camper oraz droga, którą przemierzają nim główni bohaterowie. W przypadku jej przedstawienia, twórcy wywiązali się z zadania perfekcyjnie, a przedstawione w Camperze ujęcia faktycznie są piękne i zapierające dech w piersiach.

[Fot.: Agata Sawicka]

Po projekcji filmu w sali kinowej odbyło się spotkanie z twórcami Campera. Główna obsada pojawiła się na nim w komplecie, w tym Dagmara BrodziakAleksandra Jachymek, które zostały nagrodzone w kategorii odkrycie aktorskie na 43. edycji festiwalu Młodzi i Film, za wiarygodny portret młodych współczesnych kobiet. Głosy, które usłyszeć można było z widowni, faktycznie potwierdziły, że film w trafny sposób przedstawia problemy, z którymi boryka się obecne młode pokolenie.

La Chimera (2023) reż. Alice Rohrwacher

[Fot.: materiały promocyjne]

Arthur, pogrążony w żałobie archeolog, przybywa do rodzinnej miejscowości swojej zmarłej ukochanej. Tam, chcąc spłacić dług zaciągnięty u niejakiego Spartaco, nawiązuje współpracę z lokalną grupą przestępczą. Dzięki swojemu niezwykłemu darowi, jakim jest metafizyczne połączenie z tytułowymi chimerami, Arthur jest w stanie bezbłędnie określić położenie antycznych, nienaruszonych grobowców. W międzyczasie nawiązuje relacje z Italią, uczennicą i jednocześnie służką mieszkającą w domu jego teściowej, przed którą ukrywa swoje nieetyczne zajęcie. Wizje zmarłej ukochanej nie odpuszczają go jednak ani na krok.

Reżyserka Alice Rohrwacher w bardzo wiarygodny sposób przenosi widza do malowniczych Włoch lat 80-tych. Całość filmu nagrana została na tradycyjnej taśmie filmowej, a charakteryzacja idealnie oddaje realia mody tamtej epoki, dzięki czemu ciężko jest uwierzyć, że ogląda się produkcję z trzeciej dekady XXI wieku. La Chimerę cechuje niezwykle oniryczna atmosfera, co sprawia, że w pewnych momentach ciężko stwierdzić, co faktycznie dzieje się na ekranie, a co jest tylko wytworem wyobraźni głównego bohatera. Mimo to intryga zawarta w filmie pozostaje na poziomie dobrego kina gangsterskiego, a stawki traktowane są z należytą powagą.

Na uwagę zasługuje postać, którą na ekranie wykreował Josh O’ Connor, czyli wcześniej wspomniany już Arthur. Aktor w wiarygodny sposób oddał sposób zachowania oraz postępowania zagubionego w świecie mężczyzny, który chwyta się czegokolwiek, aby tylko odzyskać poczucie sensu swojego życia. Widz od samego początku ma poczucie, że ten wrażliwy mężczyzna pochodzi z całkowicie innego świata niż towarzysząca mu grupa rzezimieszków. Gdy orientuje się on, że z nielegalnym handlem dziełami sztuki, wiąże się także i nieraz ich niszczenie, dopiero wtedy odzyskuje motywacje aby odmienić swój los.

Czwartek (27.06.2024)

Panel dyskusyjny Co może dać psychologia w świecie filmu?

[Fot.: Agata Sawicka]

Festiwal Tofifest to nie tylko filmy, lecz także dyskusje dotyczące świata kina. Prowadzone są przez ciekawych ludzi, którzy na co dzień pochodzą z różnych branż. W kawiarni Projekt NANO odbył się panel dyskusyjny Co może dać psychologia w świecie filmu?, prowadzony przez Martynę Harland (Filmoterapia) oraz Aleksandrę Zienowicz-Wielebską (Centrum Psychologii Wykonania). Udział w nim wzięli Małgorzata Hajewska-Krzysztofik (aktorka, Kobieta z…), Alek Pietrzak (reżyser, Mocna kawa wcale nie jest taka zła) oraz Paweł Stroiński (reżyser, Randka).

Podczas prowadzonej dyskusji poruszony został temat dotyczący tego jak i gdzie w świecie filmu w ogóle obecna jest psychologia. Od niedawna wykłada się ją w szkołach filmowych, a na planach często zatrudniani są tak zwani koordynatorzy intymności, mający na celu zadbanie o poszanowanie granic aktorów. Małgorzata Hajewska-Krzysztofik twierdzi jednak, że aby prawdziwie mówić o emocjach w świecie filmu, należy przebyć jeszcze długą drogę na polu edukacji. Młodzi ludzie coraz mniej ze sobą rozmawiają, a ich inteligencja emocjonalna pozostaje na niskim poziomie. Z jednej strony czasem w ogóle nie okazują uczuć, a z drugiej gdy już się to dzieje, reakcje te są nad wyraz wybuchowe. Dobrym pomysłem byłoby na przykład wprowadzenie w szkołach przedmiotu uczącego psychologi na podstawie klasycznych dramatów Szekspira.

Kwestią, której poświęcono najwięcej czasu podczas trwania spotkania, była kondycja psychiczna reżyserów oraz tego, jak wyniszczający psychicznie może być to zawód. Podczas pracy nad filmem, muszą oni wytrzymywać obciążenie trwające czasem i kilkanaście godzin, składające się na stres, presję czy odpowiedzialność za całe przedsięwzięcie. Alek Pietrzak twierdzi, że dopiero po 10 latach pracy uodpornił się, chociaż w minimalnym stopniu, na wszystkie te negatywne zjawiska. Aleksandra Zienowicz-Wielebska przekonywała, że wcale nie musi to tak wyglądać oraz że wprowadzić można wiele technik pomagających reżyserom w dbaniu o swoje zdrowie psychiczne. Mogą uczyć się kształtować u siebie odmienne style przywództwa, pracy z różnymi typami osobowości, wdrażać tryby regeneracji, zwracać uwagę na oddech oraz na sygnały wysyłane im przez ciało. Należy jednak pamiętać, że nie ma jednego kodu, który działałby u wszystkich i należy dostosować go do swoich własnych potrzeb.

Pozytywnym przykładem tego, jak dobra i serdeczna atmosfera na planie wpływa na proces tworzenia filmu, jest Paweł Stroiński. Ten będący w spektrum autyzmu reżyser, w swoim najnowszym dziele Randka porusza tematykę właśnie tego zaburzenia. W trakcie pracy nad filmem, Stroińskiemu udało się nawiązać bardzo bliską, opiekuńczą relację z aktorką, wcielającą się w osobę nieneurotypową. Dzięki uzyskanemu w ten sposób poczuciu bezpieczeństwa, była ona w stanie zagrać sceny bardzo trudne dla niej emocjonalne. Kiedyś aby wywołać podobne gwałtowne emocje, traktowano aktorów bardzo nieetycznie. Czasy na szczęście się zmieniły. Nadal są jednak potrzebne nowe techniki, które pomogą zarówno aktorom, jak i reżyserom należycie wykonywać swoją pracę.

Elbow (2024) reż. Aslı Özarslan

[Fot. materiały promocyjne]

Elbow to historia Hazal, młodej dziewczyny stojącej u progu dorosłości, mieszkającej w Berlinie. Marzy ona o uniezależnieniu się od rodziny i znalezieniu pracy innej niż posada w cukierni jej matki. Pomimo składania wielu aplikacji, dostaje jedynie propozycje odbycia bezpłatnych staży. Gdy w jej życiu dochodzi do dramatycznego wypadku, postanawia całkowicie zmienić swoje dotychczasowe życie i wyprowadzić się do Stambułu. Tam, w obcym dla siebie kraju, podejmuje usilne próby ułożenia swojej rzeczywistości na nowo. Film jest adaptacją książki niemieckiej pisarki Fatmy Aydemir o tym samym tytule.

Na dramatyczną życiową sytuację Hazel wpływa wiele czynników. Jest ona młodą dziewczyną, która nie ukończyła nawet liceum, co praktycznie uniemożliwia jej znalezienie godnej pracy. Mierzyć się musi także ze skierowaną w jej stronę przemocą ze strony starszych od niej mężczyzn. Hazel z pochodzenia jest Turczynką, lecz od urodzenia mieszka w Niemczech. Oznacza to, że w żadnym z tych państw nie czuje się wystarczająco u siebie, co bezpośrednio przekłada się na problemy ze znalezieniem zatrudnienia. Wszystkie te poruszone w filmie problemy składają się na wielowątkową i niebanalną historię, lecz niestety także nieco chaotyczną. Przez większość czasu trwania filmu widz może zastanawiać się, jaki dokładnie problem społeczny chce poruszyć Elbow. Wypadek, w którym bierze udział bohaterka, przyćmiewa jej wcześniejsze bolączki. Choć zdarzenie to staje się intrygującym punktem wyjścia dla opowiadanej historii, jest to niewątpliwie niewykorzystany potencjał, aby opowiedzieć o poważnych i aktualnych problemach społecznych.

[Fot.: Agata Sawicka]

Po projekcji filmu odbyło się spotkanie z producentką Elbow, Jamilą Wenske, która opowiadała jak wyglądał proces tworzenia filmu. Największym problemem okazało się znalezienie odpowiedniej aktorki do roli Hazel. Casting ostatecznie wygrała Melia Kara, dla której był to aktorski debiut. Czynnikiem, który przekonał do niej Jamilę Wenske oraz reżyserkę, Aslı Özarslan, był ukryty w dziewczynie gniew, który charakteryzował także samą Hazal. Spotkanie odbyło się w miłej, kameralnej atmosferze.

[Fot. okładkowe: Kajetan Szmul]