Zaletą nowopowstałych zespołów jest ich niekalkulowana dzikość. Brak oczekiwań ze strony odbiorców i głębszych założeń twórców przynosi niekiedy muzykę spontaniczną i całkowicie naturalną. Tak jest w przypadku zespołu Mary, który w zeszłym roku zadebiutował epką wypełnioną czarnym punkiem. O nadchodzącym albumie, inspiracjach Owls Woods Graves i innych tematach opowiedział wokalista zespołu po koncercie na Summer Dying Loud ’24.
Grupa zrodziła się na przełomie 2022 i 2023 roku w Warszawie. Podczas budowania składu pojawił się pomysł na warstwę tekstową, opowiadającą o wierzeniach czy przesądach. Sama nazwa Mary dotyczy zarówno upiorów, których obawiali się (lub dalej się obawiają) mieszkańcy polskich wsi, jak i deskę, na której trzymano zwłoki podczas czuwania. Epka Mary ukazała się cyfrowo w listopadzie tego samego roku, a w styczniu 2024 zespół dwukrotnie wystąpił u boku Narbo Dacal i Wija. Rozmawialiśmy podczas festiwalu Summer Dying Loud 2024, a w tle, na scenie zlokalizowanej kilkaset metrów dalej, przygrywała nam bydgoska Schizma.
[Fot.: Monika Wawrzyniak / Summer Dying Loud]