Ciężkie boje rozpocząte. Studenci zaczęli zmagania z zaliczeniem letniego semestru. Wszyscy dobrze wiedzą, że z sesją nie ma żartów. Jest zmorą, która jak twierdzą niektórzy studenci tylko utrudnia ich życie pełne imprez.
Każdy sesje przeżywa inaczej. Jedni jedzą kolejne tabliczki czekolady, piją hektolitry białej herbaty na pobudzenie umysłu a jeszcze inni zaopatrują się w kolorowe długopisy do urozmaicenia swoich pomocy naukowych. Są tacy, którzy sesję traktują troche mniej poważnie. Jakie są alternatywy siedzenia przy książkach? Facebook, opalanie się, sprzątanie i oglądanie seriali to tylko niektóre przykłady unikania ślęczenia nad notatkami.
Jednak są i tacy, którzy rzetelnie realizują etos dobrego studenta.
Jak mówi stare porzekadło studenckie „nie ma spiny są drugie terminy”. Dlatego my radzimy zachować złoty środek i zregenerować się podczas aktywnego wypoczynku.. Każdy przecież chce zaliczyć. W końcu i tak nie mamy planów na wrzesień. Mamy jednak nadzieję, że kampania wrześniowa nie pociągnie za sobą wielu ofiar.
Zdjęcie: sxc.hu