W tym miesiącu Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej ogłosiła listę nominacji oscarowych. Z racji, że gala wręczenia nagród odbędzie się na początku marca, mamy chwilę, by przyjrzeć się kandydatom do odbioru statuetki i prześledzić co ważniejsze kategorie. Chyba nie będzie dla Was zaskoczeniem, że zacznę od muzyki. Tę część, składającą się na całość produkcji filmowej, najłatwiej przybliżyć Wam w radiu.
Nominację w kategorii najlepsza piosenka otrzymały utwory z filmów „Alone Yet Not Alone”, „Mandela: Long Walk to Freedom”, „Minionki rozrabiają”, „Ona” oraz „Kraina lodu”. Słyszeliście już powtarzaną przy każdej możliwej okazji przez Czesława Mozila anegdotę odnośnie tego ostatniego? Lider grupy Czesław Śpiewa użyczył w animacji głosu głównemu bohaterowi. Wyobraża sobie, że gdy za jakiś czas zobaczy na ławce w parku piękną osiemnastolatkę, zagai do niej pytaniem, czy lubiła bajki Disneya. Kiedy ta odpowie twierdząco i zrelacjonuje, jak to 10 lat temu rodzice zabrali ją do kina na „Krainę lodu” i z miejsca zakochała się w Bałwanku Olafie, Mozil będzie mógł nieśmiało przyznać, że to właśnie on był owym rozkochującym w sobie dziewczęta bałwankiem.
A co do nominowanego utworu „Happy” Pharrella Williamsa – zauważyliście pewnie modę na tworzenie własnych wersji teledysku przez kolejne miasta? Mieszkańcy, będąc w różnych charakterystycznych miejscach, śpiewają, tańczą, śmieją się, pokazują, że są szczęśliwi. Toruń także nagrał swoją wersję radosnego miasta, którą już niedługo będziecie mogli zobaczyć na stronie UMK TV.
W kategorii Najlepsza muzyka oryginalna nominowane zostały następujące obrazy: „Ona”, „Ratując pana Banksa”, Tajemnica Filomeny”, „Złodziejka książek” i „Grawitacja”. Ciekawa jestem Waszych opinii odnośnie kosmicznego duetu Sandra Bullock-George Clooney. Mam problem z tym filmem. Przez chwilę wydało mi się, że mam do czynienia z powtórką „Avatara”, w którym fabuła wołała o pomstę do nieba, a efekty specjalne zapierały dech w piersiach. „Grawitacja” trochę mnie nudziła, niewiele nauczyła. Jestem jednak w stanie zrozumieć opinie widzów, których rozgrywający się tuż przed ich nosem dramat powalił na kolana. Nieograniczona przestrzeń kosmiczna tuż na wyciągnięcie ręki. Może moje niezadowolenie i poczucie niedosytu po seansie wynika z faktu, iż nie miałam okazji widzieć filmu w technologii 3D? Niektórzy wyróżniają też niezwykłą grę aktorską, bo to nie lada wyczyn stworzyć pewną kreację opierając się jedynie na fragmencie twarzy widocznej zza hełmu kosmonauty.
Wróćmy do piosenek. Która najbardziej przypadła Wam do gustu? Komu należy się statuetka?