Mówią, że to trzecia solowa płyta jest decydująca, bo widać po niej pierwsze konsekwentne wybory muzyczne. Myślę, że w przypadku Goorala to się sprawdzi, bo jego drugi album odbiega od „Etno Electro”. Dlatego czekając na trzecie dzieło producenta z Bielska-Białej, skupmy się na tym, co właśnie dostaliśmy – „Better Place”.
Nie wiem czy ta płyta to lepsze miejsce dla słuchaczy, ale na pewno dla samego autora. Gooral podkreśla, że ten krążek jest bardziej jego. Najbardziej odzwierciedla to fakt, że na „Better Place” nie znajdziemy już takiej dawki folkloru góralskiego, co na pierwszym wydawnictwie. Teraz są to tylko trzy utwory – „Pod Jaworem”, „Jasny gwint” i „Idzie dysc Chłopie”. A i te nie są całkowicie zdeterminowane przez góralski wokal. Nie są też zachowane w pierwotnym klimacie i towarzyszą im dużo mocniejsze elektroniczne brzmienia niż chociażby „Karczmareczce” z „Ethno Electro”. Daleko im również do jednostajności – w ilości efektów, które Gooral nakłada na jeden numer, ociera się o granice smaku. Jest on jednak zachowany i dlatego w tym miejscu mogę postawić tej płycie dużego plusa.
Stosunek utworów polskojęzycznych do anglojęzycznych jest na „Better Place” odwrotnie proporcjonalny do „Ethono Electro”. Obecność tak wielu kawałków śpiewanych w języku angielskim to inwestycja w przyszłość. Gooral chce bowiem eksportować swoją muzykę za granicę, zwłaszcza na zachód. Jedyną, ale znaczącą przeszkodą są tutaj możliwości Wiosny, czyli Anny Rogowskiej, odpowiadającej za wokal. Jej angielski pozostawia trochę do życzenia – a szkoda, bo elektronika Goorala mogłaby być wtedy nieco bardziej wartościowym towarem eksportowym. Mimo to jest niezłym i tu odejście od maksymalnej góralszczyzny to dobry wybór – w takiej wersji muzyka Goorala jest bardziej przyswajalna przez tych, którzy polskiego folkloru nie znają.
Ocenianie, który z tych dwóch albumów jest lepszy, nie ma większego sensu. Na „Ethno Electro” Gooral maksymalnie pobawił się konwencją i pokazał, że ma sporą odwagę w tworzeniu muzyki. Na „Better Place” natomiast podjął pierwsze próby ustatkowania się w pewnym nurcie, który będzie kontynuował, przedłużając jednocześnie, choć w mniejszym stopniu, pierwotny pomysł na siebie. Najważniejsze jest to, że, obok nowego materiału, nadal rozsiewa po klubach w całej Polsce ten starszy, ale jakże aktualny.
Na „Better Place” artysta podjął pierwsze próby ustatkowania się w pewnym nurcie, który będzie kontynuował, przedłużając jednocześnie, choć w mniejszym stopniu, pierwotny pomysł na siebie.
Na drugim solowym albumie Gooral kontynuuje współpracę z muzykami, którzy towarzyszyli mu na „Ethno Electro” oraz w zespole Psio Crew. Na wokalu słyszymy wspomnianą już Annę Wiosnę Rogowską. Towarzyszy jej Maciej Kamer Szymonowicz, który oprócz śpiewu zajmuje się również grą na piszczałce. Poza tym wystąpili: Piotr Gawron, Jan Mędrala i Adrianna Styrcz.
Oprócz tych dwóch albumów studyjnych Gooral ma na swoim koncie współpracę z Zespołem Pieśni i Tańca Mazowsze. Inicjatorem tego połączenia był Jurek Owsiak, który zaprosił ich wszystkich na scenę Przystanku Woodstock. Owocem koncertu jest album w wersji CD i DVD, na którym zapisany jest cały występ Goorala i Mazowsza przed publicznością 19. Przystanku.
Zdjęcie: nadesłane