Dni są coraz krótsze, na dworze zimno i wietrznie, a natura uciekła gdzieś daleko – nie ma co się oszukiwać, nadchodzi zima. Póki co, nie widać jeszcze zasp i koksowników na przystankach, ale pierwsza, jakże ważna oznaka, tuż, tuż. W sobotnią noc, zmieniamy czas na zimowy (i będziemy mogli pospać godzinę dłużej).
Zmiana czasu ma dość długą tradycję. Po raz pierwszy na pomysł przestawiania zegarków wpadł mieszkający w Wellington entomolog George Vernon
Hudson. Miał pomysł, aby zegarki ustawiać zależnie od pory roku. Na pomysł wpadł z dość egoistycznych pobudek – jego pasją było zbieranie rzadkich gatunków owadów, ale pracował na poczcie. Gdy kończył pracę, było zbyt ciemno na poszukiwanie owadów, zatem zaproponował przestawianie zegarów.
Czy ludzie znają powód zmiany czasu?
William Willett, zamożny właściciel dobrze prosperującej firmy budowlanej, przedstawił tezę, że wiosną należy przesuwać wskazówki o godzinę do
przodu i możemy cieszyć się dłużej słońcem. W zimie na odwrót – zegarki przestawiamy o godzinę do tyłu i już nie musimy wstawać przed świtem.
Przypomnijmy, że w Polsce zmianę czasu reguluje rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z 5 stycznia 2012 roku w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2012-2016.
Materiał Katarzyny Dyś i Piotra Paczkowskiego.
Zdjęcia: Katarzyna Dyś