Znów trochę historycznie. W tym serialu przenosimy się do 1781 roku, ale spokojnie – tylko na chwilę. Niepokój na zachodzie – „nowy ląd” Kolumba pogrążony w chaosie wojny. Trzynaście kolonii jednoczy się, aby przeciwstawić się siłom Królestwa Wielkiej Brytanii. Mowa tu, jak zapewne zdążyliście się domyślić, o wojnie o niepodległość.
Tak w skrócie możemy opisać podwaliny pod fabułę serialu. Dlaczego tylko podkład? Bo sama akcja nie dzieje się bezpośrednio w tamtym okresie. Z czasami teraźniejszymi przeszłość łączy się dzięki jednemu z głównych bohaterów – Ichabodowi Crane’owi. Ten żołnierz podczas swojej służby u Jerzego Waszyngtona wplątuje się w grę pomiędzy siłami dobra i zła (ot taki standard i odwieczny problem tych „dobrych gości”). W trakcie jednej z walk z armią brytyjską zabija jednego z oficerów przeciwnej armii – „bezgłowego jeźdźca” (które jeszcze wtedy głowę miał na karku), sam również ponosząc ciężkie obrażenia – umiera. Po ponad 200 latach Ichabod powstaje z martwych.
W naszych czasach Ichabod spotyka porucznik Abigail „Abbie” Mills, czarnoskórą policjantkę w Sleepy Hallow (akcja rozgrywa się właśnie w tym miasteczku), która jest świadkiem zabójstwa swojego mentora i partnera. Co jednak ma wspólnego owe morderstwo z Cranem i bezgłowym jeźdźcem? Otóż właśnie ten ostatni jest mordercą. Ożywiony przez nieznaną siłę (jak dowiadujemy się w późniejszych odcinkach – pewne bractwo) bezgłowy jeździec – apokaliptyczne uosobienie śmierci wraz ze swoim powrotem wskrzesza również Ichaboda. Żona Crane – Katrina, która okazuje się wiedźmą, splotła te dwie postaci, chcąc zabezpieczyć przyszłość; wierzyła, że jeżeli raz udało się jej mężowi zabić „śmierć”, uczyni to po raz drugi. Tak mniej więcej rysuje się fabuła serialu. Walka dobra ze złem ubarwiona magią, wszystko bardzo sprytnie i sprawnie wplecione w historyczne wydarzenia z okresu amerykańskiej walki o niepodległość.
Razem dwójka naszych protagonistów zaczyna odkrywać zaskakujące tajemnice miasteczka, ściśle związane z wydarzeniami sprzed dwóch stuleci. Do ich przygody w czasie pierwszego sezonu dołączają chociażby wspomniana wcześniej żona Ichaboda -Katrina – czy też siostra Abbie – Jennifer. Na swojej drodze spotykają się z wieloma przeszkodami, które wprowadzają mnóstwo napięcia w atmosferę serialu, na szczęścia możemy znaleźć tu również sporo humoru – ach te 200 lat zaległości z kultury i obyczajów.
W rolach głównych produkcji możemy zobaczyć Toma Mison, Nicole Beharie oraz Orlando Jonesa we wcześniej nie wspomnianej, ale równie ważnej roli Kapitana Franka Irvinga. Ten ostatni znany może być z roli Dr Marcusa Foremana z Hous M.D.
Brian Tyler (znany ze ścieżek dźwiękowych do Niezniszczalnych, Iluzji, trzeciej części Iron Mana) urzeka nas romantyczno-dramatyczną ścieżką dźwiękową. Oprócz autorskich utworów Tylera, dobrze podkreślających napięcie oraz nastrój miasteczka Sleepy Hollow, usłyszeć możemy przewijające się w tle utwory od Johnny’ego Casha, Johna Lee Hookera do Billie Holiday. Jednym słowem nasze uszy posmakują od bluesa do country rocka, czyli to, co najbardziej kojarzy nam się ze Stanami Zjednoczonymi.
Sleepy Hollow jest kolejną pozycja godną polecenia wszystkim tym, którzy zainteresowani są serialami opowiadającymi o tym, co nadprzyrodzone. Znajdą się tu też elementy dla tych zaciekawionych trochę inną historią Stanów. I chociaż jest to serial dość mroczny, z jednej strony pokazujący nam jak wiele zmieniło się na przestrzeni lat u naszych zaatlantyckich sąsiadów, z drugiej traktujący o magii oraz apokalipsie, do której dążą siły zła (cliché), można polecić go na wieczorne seanse w ramach odpoczynku.