W rękę lub w policzek, czuły lub namiętny, ten pierwszy albo na pożegnanie – rodzajów pocałunków jest tyle ilu samych całujących się. Poprawiają ludziom humor i, co podkreślają naukowcy, korzystnie wpływają na nasze zdrowie. O zaletach codziennych całusów warto przypomnieć właśnie 28 listopada – w Dzień Pocałunku.
Całowanie to przyjemność – mówią Torunianie. I trudno się z nimi nie zgodzić. Czułe całusy to obecnie najpopularniejsza forma wyrażania uczuć. Pomagają zacieśniać relację między dwojgiem ludzi, zbliżają nas do siebie, dodatkowo także poprawiają humor. Okazuje się jednak, że codzienne buziaki to również dobry sposób na poprawę zdrowia. W trakcie pocałunków nasz organizm zwiększa produkcję endorfin, potocznie zwanych hormonami szczęścia, które w naturalny sposób tłumią odczuwany ból lub zmęczenie. Dodatkowo wywołują doskonałe samopoczucie, które sprawia, że czujemy się pewni siebie i pełni energii. To jednak nie jedyna zaleta płynąca z całowania. Powoduje ono także lepsze dotlenienie organizmu, szybsze krążenie krwi, wspomaga także sprawną przemianę materii. Naukowcy zapewniają również, że jest to doskonały sposób na zapobieganie objawom depresji.
„Wydzielają się endorfiny, czyli hormony odczuwania przyjemności i człowiek czuje się zdecydowanie lepiej.” – prof. dr hab. n. med. Roman Junik
Pocałunek uznawany jest za najpiękniejszy z gestów sympatii. Potwierdza to fakt, że swoje święto ma aż trzy razy do roku: 6 czerwca, 28 listopada i 28 grudnia.
Źródło zdjęcia: www.sxc.hu