Za nami druga edycja Domoffon Festiwalu. To wydarzenie, które na legendarnej Piotrowskiej gromadzi ludzi z całej Polski, aby mogli podziwiać swoich ulubionych artystów, spotykać się ze znajomymi czy po prostu miło spędzić weekend.
Inicjatorem całej akcji jest Kuba Wandachowicz, znany m.in z takich zespołów jak – nieistniejący już – Cool Kids of Death czy TRYP, który mogliśmy usłyszeć podczas tegorocznej edycji. Korzystając z jednej z nielicznych wolnych chwil organizatora, postanowiłem zapytać o główną motywację do powołania Domoffonu do życia. Mając w pamięci słowa Artura Rojka o tym, że OFF Festiwal powstał, żeby mógł on zobaczyć swoich ulubionych artystów w Polsce, chciałem się dowiedzieć, jak to wyglądało w przypadku wydarzenia na Piotrkowskiej.
Wartym podkreślenia jest również rozstrzał stylistyczny festiwalu. Zola Jesus, Wire czy Omar Souleyman to osoby z zupełnie innych bajek, a jednak stworzyli bardzo ciekawy line-up.
Niektóre festiwale, jak np. Open’er, planują swój line-up z wyprzedzeniem. Czy Domoffon zalicza się do tej grupy? Czy są w ogóle jakieś plany na przyszły rok?
Czy można o lepsze zaproszenie niż od samego organizatora?
Udało mi się również z porozmawiać z zespołem Kaseciarz. Na początek nawiązałem do ich koncertu w 2014 roku na OFF Festiwalu, podczas którego frontman, czyli Maciek, powiedział, że fajnie zagrać na festiwalu, na który jeździ się od samego początku. Zapytałem więc, jak to wygląda w przypadku Domoffonu.
Nie mogłem nie nawiązać do toruńskiego koncertu w lutym tego roku, na którym, niestety, frekwencja lekko zawiodła. Jak muzycy wspominają ten wyjazd?
Tam jednak wystąpili w innym składzie.
Supportował go wtedy noise’owy muzyków Kaseciarza – Maćka Nowackiego oraz Szymona Kelera.
Jak już wspominałem, koncert na Domoffonie był bardzo dobry, więc jeśli chcielibyście zobaczyć, czy na pewno Was nie okłamuję…
Jak widać, chłopakom bardzo się spodobało w Toruniu. Czy Kaseciarz może na Was liczyć?
Domoffon mógł również liczyć na wsparcie medialne. Ważną rolę podczas tej edycji odegrało również Studenckie Radio ŻAK Politechniki Łódzkiej. Udało mi się podpytać redaktorów Agatę Kanię i Artura Kasprzyckiego o to, czym zajmowali się na festiwalu oraz czym Łódź przyciąga do siebie turystów zainteresowanych doznaniami muzycznymi.
Jeśli nie przekonał Was line-up, zawsze możecie zawitać w innym terminie do DOM-u, na Piotrkowską czy po prostu w łódzkie rejony. Propozycji, jak widać, bardzo dużo. Ja ze swej strony mogę zarekomendować zarówno festiwal, jak i samo miejsce, także… do zobaczenia za rok!
[fot. Materiały prasowe]