Na nowy album kazali czekać długo, bo 5 lat. Synth popowe trio z Londynu wróciło z nowym longplayem, który jak mówią sami jest: „bardziej otwarty i ekspansywny.”
Trzeci studyjny album grupy to ponad 39 minutowa wycieczka po nowych brzmieniach wymieszanych z klasyczną stylistyką The XX. „I see you” otwiera utwór „Dangerous” – taneczny miks wyrazistego beatu i syntezatora przywodzącego na myśl brzmienie saksofonu. Właściwie dopiero w momencie pojawienia się wokalu Romy i Olivera można jednoznacznie stwierdzić, że mamy do czynienia z kawałkiem The XX.
Obok utworów wyłamujących się z obranej przez trio stylistyki, jak choćby promujące płytę „On hold”, które przechodzi od spokojnych zwrotek do bardziej energicznego refrenu, który w pierwszej chwili sprawia wrażenie wyciętego z innej piosenki, pojawiają się kawałki wplatające eksperymenty z syntezatorami do sprawdzonych już dream popowych schematów. Warto tu wspomnieć o „Lips” – subtelnym brzmieniu z umiejętnie wplecioną przesterowaną gitarą i agresywniejszymi syntezowanymi wstawkami, czy „Violent noise” – idealnie zbalansowanym utworze, w którym zachowane są niemal równe proporcje między dwoma kontrastującymi charakterystykami brzmień oraz wokalami.
Na „I see you” znalazło się też miejsce dla utworów brzmiących jakby były częścią „Coexist” (poprzedniej płyty formacji z 2012 roku), jak choćby „Performance” czy „Brave for you”, zupełnie zdominowane przez delikatny głos Romy. Nie zabrakło też kawałków, które dodają coś nowego i świeżego do sprawdzonych rozwiązań z poprzednich sesji nagraniowych, jak na przykład „Replica”.
Najnowszy longplay The XX jest od początku do końca przemyślany – otwarty przez mocne i inne „Dangerous”, kończy się spokojniej, kolejnym eksperymentem z nowymi muzycznymi rozwiązaniami w „Test me”. „I see you” rzeczywiście jest jakieś nowe, bardziej otwarte na inne formy i pomysły. Jednak po pięciu latach oczekiwania chciałoby się, żeby płyta była o jeden lub dwa utwory dłuższa.
Tytuł: „I see you”
Data wydania: 13 stycznia 2017r.
Czas trwania: 39:15
Wytwórnia: Young Turks