Wij to stawonóg, który swoim wyglądem nie zachęca do bliższego kontaktu. Tak samo nazywa się zespół, który powstał w 2018 roku. Muzycznie zanurzeni są w czasach, gdy nie było jeszcze metalu, lecz grają, jakby już był. Na czele Wija stoi wokalistka Maria Lengren, ukrywająca się w tym wcieleniu pod pseudonimem Tuja Szmaragd. Udało mi się z nią porozmawiać na chwilę przed toruńskim koncertem zespołu.
Wij to trio, w którego skład poza Tują wchodzą Grzegorz „Palec” Paluch (gitara) oraz Mikołaj „Miko” Malanowski (perkusja). Zadebiutowali w 2021 roku płytą Dziwidło (Heavy Medication Records), co otworzyło im drogę do koncertów, w tym na festiwalu Summer Dying Loud. W zeszłym roku opublikowana została epka Przeklęte Wody (Piranha Music), którą to zespół promuje aktualnie na koncertach.
Przed powstaniem Wija, Maria śpiewała między innymi w Modernmoon czy The Real Gone Tones. Na scenie zawsze czerpie z przeszłości – muzycznie, wizerunkowo, jak i tekstowo. W utworach Wija snuje opowieści na tematy diabelskie, związane z dziwacznymi zwierzętami czy roślinami. Rozmowę zaczęliśmy jednak od podzielenia się swoimi wrażeniami na temat zakończonej już wystawy Agromental Marka Rachwalika, którą zobaczyć było można w toruńskim Centrum Sztuki Współczesnej.
Fotorelacja z koncertu
[Fot.: Małgorzata Chabowska]