W sobotę 13 maja 2023 roku Bar Od Nowa zagwarantował swoim odwiedzającym niezwykle kameralne oraz stojące na wysokim poziomie artystycznym doświadczenie muzyczne w postaci koncertu trzech zespołów – Przyborowski, Bukowicz oraz Strangers In My House. Łączą je ze sobą nie tylko świetna muzyka, lecz także nastrój oraz w pewnym stopniu i inspiracje, dzięki czemu całe wydarzenie miało spójny charakter, który zdecydowanie mógł przypaść do gustu miłośnikom alternatywnej muzyki rockowej.
Pierwszy na scenie pojawił się Przyborowski, któremu towarzyszyło dwóch innych muzyków. Utworem otwierającym okazał się Nie mów nic, spokojny i kameralny kawałek, w którym to pierwsze skrzypce gra przede wszystkim melodyjny wokal Przyborowskiego. Dopiero podczas grania kolejnych piosenek muzycy mogli w pełni zaprezentować swoje umiejętności. Widownia miała okazję usłyszeć inne utwory artysty w bardziej rockowych oraz rozbudowanych aranżacjach, nadal jednak z niezbędnymi elementami muzyki elektronicznej. Szczególne wrażenie zrobiła końcowa część koncertu, gdy muzycy, dając kilkuminutowy popis gitarowego grania, zaprezentowali bardziej postrockową stronę swojej twórczości.
Kolejni wystąpili muzycy z zespołu Bukowicz. Uzbrojeni w syntezator, gitarę elektryczną oraz basową, zaprezentowali publiczności muzykę inspirowaną takimi gatunkami jak cold wave, postpunk czy dream pop. Twórczość zespołu to idealna harmonia pomiędzy rytmicznym rockiem a chwytliwymi melodiami, którą podkręcają damsko-męskie wokale – delikatny głos Anety Maciaszczyk i bardziej dominujący Jakuba Buczka. Podczas koncertu można było usłyszeć niepublikowane wcześniej utwory pochodzące z nowej płyty zespołu, która zapowiedziana została na jesień tego roku. Więcej o zespole dowiedzieć można się, słuchając wywiadu, który znajduje się poniżej.
WYWIAD Z ZESPOŁEM BUKOWICZ
Line-up zamknęli Strangers In My House, którzy mieli wyjątkowe powody do świętowania, jako że dzień wcześniej ukazał się ich nowy album Leave It Undefned. Choć zespół grał przede wszystkim nowe kawałki, usłyszeć można było także starsze kompozycje, jak chociażby Vampires Dance Tango praktycznie nigdy nie grany na koncertach. Ze względu na specyfikę granej przez Strangers In My House muzyki, występ zespołu okazał się donośniejszy od poprzednich, dzięki czemu publiczność mogła poczuć się niemalże otulona przez senny gitarowy shoegaze oraz melodyjny wokal wokalistki Magdy. Na pochwałę zasługuje także interakcja z publicznością, jako że wokalistka dodawała kontekst oraz ciekawe komentarze do wybranych przez siebie utworów.
[Fot.: Anna Jankowska]