Hektolitry wody, potu i złocistego trunku – tak najprościej można scharakteryzować „Mecz w błocie”, coroczny juwenaliowy turniej piłkarski. Tu taktyka jest prosta – byle dalej od własnej bramki. Ta juwenaliowa tradycja jest pomysłem Radia Sfera.
W sobotnie juwenaliowe przedpołudnie o 11.30 (11 maja) na Wembley (w Lasku Bielańskim) do walki o przechodni puchar, a przede wszystkim skrzynkę piwa stanęło 6 drużyn. W turnieju swoich zawodników wystawili: Samorząd Studencki, Doktoranci, Radio Sfera (grupa A) oraz UMK TV, Angels Toruń, i w jednym teamie reprezentanci Elsy i AIESEC’u (w grupie B). Ciężko mówić o bezstronności sędziów, którzy nie kryli powiązań z Samorządem Studenckim.
W turnieju swoich zawodników wystawili: Samorząd Studencki, Doktoranci, Radio Sfera oraz UMK TV, Angels Toruń, i w jednym teamie reprezentanci Elsy i AIESEC’u.
Zanim jednak drużyny wybiegły na boisko musiało ono osiągnąć odpowiedni dla turnieju stan nawierzchni. Pomogła w tym jednostka straży pożarnej, która aż trzykrotnie musiała wracać na boisko i zalewać je wodą. Pomocna była również pogoda, bo jak na juwenalia przystało, padał deszcz. Niesprzyjająca aura nie popsuła jednak ani humorów zawodników, ani nie wystraszyła kibiców.
Meczem otwarcia był pojedynek między Angels Toruń a UMK TV. Nietrudno się domyśleć, że zawodnicy na co dzień grający w futbol amerykański, roznieśli na boisku kolegów z telewizji (3:2). Ciekawostką były mecze rozgrywane przez drużynę Elsa/AIESEC, bo wśród zawodników pojawiły się dziewczyny, które z pełną gracją taplały się w błocie. Postrach na boisku siali także Doktoranci, którzy z reguły mogą liczyć na fory. Ci chyba nigdy jeszcze nie wygrali turnieju, mimo że studenci z przeciwnych drużyn zwykle boją się kopać po kostkach i podtapiać swoich prowadzących.
Walka psychologiczna w tym turnieju jak zawsze stanowi ważny element taktyczny. Od lat toczy się wręcz wojna między Samorządem Studenckim a Radiem Sfera. Bilans spotkań jest bardzo niekorzystny dla radiowej drużyny, ale nie o bramki tu przecież idzie. Trudno ocenić przygotowanie fizyczne obu ekip, ale to zdecydowanie najlepszą oprawę na trybunach mieli Radiowcy. Ci zresztą, mimo że przegrali oba mecze (z Doktorantami i Samorządem) i nie przeszli do półfinałów, to grali z pełnym poświęceniem. Jeden z zawodników Radia Sfera doznał poważnej kontuzji ręki, która najprawdopodobniej została złamana.
A oto absolutnie subiektywna relacja z porażki ekipy Radia Sfera.
Finałowe spotkanie zakończyło się wynikiem 4:2 i tym samym zeszłoroczny tytuł został obroniony przez Samorząd.
Do półfinałów przeszły po dwie drużyny z każdej z grup: UMK TV i Angelsi (z grupy A) oraz Samorząd i Doktoranci (z grupy B). Finał odbył się między drużynami Samorządu a Angels Toruń. Do ostatnich minut toczyła się zacięta walka i przy stanie 2:2 na minutę przed końcem meczu reprezentanci Samorządu strzelili dwie bramki. Finałowe spotkanie zakończyło się wynikiem 4:2 i tym samym zeszłoroczny tytuł został obroniony przez Samorząd.
Tomasz Chudy, pierwszy redaktor naczelny Sfery wspomina: „W pierwszych edycjach było trudno namówić władze uczelni do polania suchego boiska wodą. Na szczęście dyrektor Henryk Pańka stanął za nami murem i zorganizował strażaków. Tradycja rodziła się w bólach okupionych wieloma porażkami. Nawet przy Darku Szpakowskim przegraliśmy z Samorządem. Dzisiaj to już – czytam – całe mistrzostwa„.
Radość zawodników była tak ogromna, że puchar, który uległ uszkodzeniu zanim turniej się na dobre rozpoczął, został po meczu zniszczony do reszty. Mimo braku przechodniego trofeum można być jednak pewnym, że już za rok na Wembley odbędzie się kolejny „Mecz w błocie”.
W materiale wykorzystano utwór „Ferajna” zespołu Farben Lehre.
Tomasz Chudy wraca pamięcią do pierwszych meczów w błocie. To wyjątkowa okazja, żeby poznać historię tej juwenaliowej tradycji:
„Pierwszy mecz w błocie odbył się chyba w 1991 r. i był wynikiem kontynuacji tradycji meczów juwenaliowych pomiędzy Radiem Centrum i Bielany Radiem (Na UMK działały wtedy dwa studia). Należałem wtedy do ekipy Centrum i mieliśmy ogromną ochotę wygrać z Bielanami. Zrobiliśmy sobie nawet firmowe koszulki. w tamtych czasach to był naprawdę szał!. Najpierw wycięliśmy szablon żyletką w tekturze, a potem wałkiem do malowania nałożyliśmy zwykłą farbę do ścian. Tymczasem kilka dni przed meczem intensywnie padało. Pamiętam, że Czarek Kępski, szef Bielan nie chciał rozpoczynać meczu, bo na boisku było prawdziwe błocko. Ale trochę się uparliśmy, trochę piffka w tzw. międzyczasie „upłynęło”, i wymagania się zmniejszyły. Mecz był zacięty i przezabawny. Wygraliśmy pierwszy raz od wielu lat. No i po „zjednoczeniu” ustalilismy, ze bedzie mecz w błocie. A że zabrakło Centrum i Bielan, bo było już jedno Radio Sfera na przeciwnika wybraliśmy sobie samorząd studencki, jako stronę przeciwną piątej władzy, czyli mediom. Tak więc ideologii i zabawy przy powstawaniu meczu w błocie było co niemiara!”
Zdjęcie: Marta Łazarska (Radio Sfera)