Na początku kwietnia w toruńskim Kombinacie Kultury koncertował Żywiołak. Plotąc opowieść rdzennych mieszkańców słowiańskich ziem, zabrał nas w muzyczną podróż do świata dawnych bogów i prastarych zwyczajów.
Żywiołak jest bardzo dobrze znany miłośnikom muzyki etnicznej. Ich styl wymyka się jednoznacznemu zaszeregowaniu. W swoich utworach muzycy nie stronią od transowej, niemal psychodelicznej rytmiki, co w połączeniu z białym śpiewem oraz charakterystycznym brzmieniem liry korbowej nadaje ich kompozycjom niepowtarzalny, łatwo rozpoznawany charakter. Inspiracje muzyczne artystów wykraczają daleko poza to, co powszechnie uważane jest za folk. Dość wskazać na współpracę z O.S.T.R. w utworze „Polska siła”, będącym tłem muzycznym wprowadzenia polskiej linii czołgów w znanej grze MMO World of Tanks.
Artyści podczas koncertu zagrali jedne ze swoich najszerzej znanych utworów. Usłyszeliśmy m.in.: sławiący zwycięstwo sił światła nad ciemnością „Sol Invictus”, zanurzoną w świecie magii, charakteryzującą się niemal punkowym pazurem „Czarodzielnicę”, czy „Psychotekę” z płyty „Muzyka psychodelicznej Świtezianki”. Usatysfakcjonowani byli także fani Wiedźmina. Do ich uszu sączyła się, łagodna w dźwiękach i mroczna w tekście „Nieszczęsna kołysanka”. Jest to „żywiołakowa” interpretacja kompozycji z soundtracku trzeciej części gry ze stajni CD PROJEKT RED.
Wisienką na koncertowym torcie był utwór „Przechszta”. Na nowej płycie będzie się on nazywał najprawdopodobniej „Jare gody”. Opowiada on o rytuale zakopywaniu kukły, co miało pożegnać zimę i powitać wiosnę, analogicznie do topienia, lub spalania Marzanny. Innymi słowy bóg wiosny, którym w kulturze Słowian był Jarowit, zmartwychwstaje.
Pomiędzy utworami, kiedy artyści dostrajali instrumenty, opowiadali oni o znaczeniu swojej muzyki, oraz ogólnie o mitologii, między innymi słowiańskiej. Można było dowiedzieć się, kim jest Og, o którym mowa w utworze o tym samym tytule. Było to imię olbrzyma, króla Baszanu, który był jednym z gigantów z Refaitów. Zginął on w bitwie pod Edrei, gdzie pokonał go Mojżesz.

Fani zespołu dowiedzieli się także o pochodzeniu i hipotetycznym znaczeniu stroju wokalistki, Sonii Mrzygłockiej-Pyć. Jej ubiór był rekonstrukcją znaleziska z epoki brązu – tzw. dziewczyny z Egtved. Jej grób odnaleziono w Danii, w gruncie torfowo-bagiennym. Dzięki jego właściwościom zachowała się większa część zakopanych wraz z kobietą zdobień. Badania wskazują, że mogła pochodzić z Szwecji lub Norwegii. Ubrana była w krótką, sznurkowaną spódniczkę i odsłaniają brzuch bluzkę z rękawkami. Całości dopełniały brązowe bransolety i wełniany pas z dużym dyskiem, prawdopodobnie symbolizujący przynależność do grupy strażniczek kultu słońca.
Udało się też porozmawiać z wokalistkami, które opowiedziały trochę o zespole i swojej roli w nim:
Obecny skład zespołu: Roberta Jaworskiego (śpiew, fidlel renesansowy, lira korbowa), Wiktorię Kwiatkowską (śpiew, flety), Sonię Mrzygłocką-Pyć (śpiew, przeszkadzajki), Jana Kiedrzyńskiego (perkusja) i Kamila Strzyżewskiego (śpiew, gitara basowa, lutnia). Więcej informacji o aktywności zespołu na ich stronie internetowej.